Czytaj: Prawnik Volkswagena liderem prawników przedsiębiorstw>>
 

Krzysztof. Sobczak: Jakie kwalifikacje musi mieć obecnie prawnik, których chce z sukcesem wykonywać swój zawód? Dobra znajomość prawa wystarczy?

Tobiasz Adam Kowalczyk: To jest konieczne, ale w dzisiejszych czasach zdecydowanie niewystarczające. Jako prawnicy jesteśmy dobrze przygotowani do doradzania w zakresie obowiązujących przepisów, natomiast zmieniające się otoczenie, nie tylko prawne, ale też gospodarcze i społeczne, wymuszają na nas posiadanie pewnych kompetencji, które pozwolą nie tylko mówić o prawie, ale wpływać na jego tworzenie i stosowanie, tak by m.in. aktywnie współdecydować o strategii przedsiębiorstwa. Tu pojawia się idea bycia liderem. Nie możemy być już tylko doradcami, którzy gdzieś tam w zaciszu gabinetów opiniują akty prawne czy umowy, ale musimy proaktywnie wychodzić z inicjatywą - biorąc udział w posiedzeniach zarządów firm, ściśle współpracując z kluczowymi decydentami w spółce - tak by odpowiednio wcześnie identyfikować ryzyka i wskazywać optymalne rozwiązania. Żeby to robić, potrzebne są kompetencje miękkie, wykraczające poza wiedzę zawodową.

O jakich kompetencjach mówimy? Które z nich są szczególnie przydatne w pracy prawnika w korporacji?

Jedną z nich jest tzw. leadership i skuteczne zarządzanie zespołem. Mój sukces w dużej mierze zawdzięczam ludziom, z którymi pracuję. Na co dzień zarządzam 6-osobowym zespołem i bez ich nieocenionego wkładu i wsparcia, nie byłoby mnie w miejscu, w którym teraz jestem. Bardzo ważne jest w tym aspekcie odpowiednie delegowanie zadań i odchodzenie od mikrozarządzania. Obecnie dużo mówi się o tzw. srebrnej ekonomii.  Ja w swoim zespole mam zarówno osoby z pokolenia Z, millenialsów, ale również osoby 50 plus. A to wymaga odpowiedniego budowania relacji w takim gronie i stawianie akcentów na mocne strony każdego z jego członków. To jest kluczowe do tego, aby z takim zespołem osiągnąć sukces. Rezultatem jest grupa, która wykorzystuje doświadczenie pokolenia X, pasję millenialsów i wytrwałość przedstawicieli pokolenia Z aby osiągnąć swoje cele.

 


To praca wewnątrz zespołu, ale dział prawny firmy to też relacje zewnętrzne, zarówno te w ramach przedsiębiorstwa, jak z jego otoczeniem.

Oczywiście, i to też stawia przed firmowymi prawnikami kolejne wymagania, jak choćby umiejętność budowania kontaktów, czy zdolności negocjacyjne. Pewne wrażliwe projekty na styku prawa i biznesu mogą być realizowane tylko dzięki temu, że dociera się do odpowiednich interesariuszy i przekonuje się ich do reprezentowanej przez nas racji. Czasem nawet jeśli przepisy są jasne, wspierają nasze stanowisko, to często kwestia przekonania drugiej strony do realizacji danego przedsięwzięcia wymaga użycia technik perswazji. To często zależy od zdolności budowania odpowiedniej argumentacji i negocjowania. Tu też przydatne są umiejętności mediacyjne. To jest cały wachlarz cech i kompetencji behawioralnych, których nie uczy się na studiach prawniczych. A tymczasem dobry prawnik, a szczególnie taki, których chce być liderem, powinien te kompetencje posiadać i stale rozwijać. 

Skąd ma je wziąć, skoro na studiach tego się nie uczy? Powinno to trafić do uniwersyteckich programów? Czy każdy prawnik sam musi znaleźć sposoby na uzyskanie takich kompetencji?

Postulowałbym odpowiednie zmiany w programie studiów prawniczych i później na etapie aplikacji. Ważne jest również ciągłe dokształcanie się i śledzenie nowych trendów. 

Samo dobre przygotowanie się w zakresie znajomości prawa nie wystarczy już do osiągnięcia sukcesu?

Nie wystarczy, żeby odnieść sukces na rynku. To, czego oczekują teraz przedsiębiorcy, czego ja oczekuję jako szef działu prawnego od prawników, którzy świadczą usługi na moją rzecz, to jest właśnie rozumienie biznesu i bycie tak naprawdę częścią mojego zespołu projektowego. Menadżerowie nie potrzebuję prawników, którzy tylko sucho doradzą jaki jest kontekst prawny. Potrzebują doradców, którzy będą potrafili "wejść w ich buty", będą w stanie spojrzeć na biznes z ich perspektywy i właściwie modelować strategie prawne, wpisujące się w szerszą wizję biznesu. A żeby to dobrze robić, potrzeba m.in. tych umiejętności i kompetencji miękkich. Można próbować uczyć się tego samemu, pogłębiając wiedzę we własnym zakresie, ale można też korzystać z różnego rodzaju szkoleń, organizowanych chociażby przez Polskie Stowarzyszenie Prawników Przedsiębiorstw, czy studiów podyplomowych, na których można tego typu umiejętności rozwijać. Można je też doskonalić w ramach codziennej pracy, na przykład angażując się we współpracę z innymi działami w przedsiębiorstwie. Praca w multidyscyplinarnych zespołach pozwala zrozumieć perspektywę drugiej strony i uczy nas szerszego spojrzenia na wyzwania stojące przed przedsiębiorstwem. No i cały czas pokazuje, czego tak naprawdę oczekuje od nas biznes. 

Bez tego prawnik nie zrobi już kariery?

Spektakularnej kariery, związanej z pracą przy dużych i złożonych projektach, nie zrobi. Oczywiście jeszcze przez długi czas będzie zapotrzebowanie na prawników zajmujących się standardowymi sprawami, które nie wymagają wykorzystywania dodatkowych kompetencji czy rozwiązań technologicznych, ale jeśli chcemy odnosić sukcesy na rynku, pracować przy ambitnych i skomplikowanych przedsięwzięciach, z dużymi graczami, to na pewno te dodatkowe umiejętności są potrzebne.