Pracodawcy RP zwrócili się do resortu z pytaniem, jakie dokładnie środki rocznie traci budżet z tytułu nie odprowadzania podatku oraz czy zamierza podjąć inicjatywę legislacyjną przywracająca podatek. W odpowiedzi Ministerstwo Finansów przyznało, że choć zdaje sobie sprawę, że brak opodatkowania niepotrzebnie obciąża budżet, to jednak nie potrafi określić wysokości utraconych wpływów. Co więcej resort nie zamierza nic w tej sprawie zrobić. - (…) „nie jest możliwe dokonanie analizy, która pozwoliłaby na wskazanie, jak zmiana przepisu polegająca na objęciu zwolnieniem również świadczeń pieniężnych, wpłynęła na zmniejszenie wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych” – czytamy w liście resortu finansów do Pracodawców RP.
Z szacunków organizacji wynika, że takie zwolnienie będzie w tym roku kosztować budżet ok. 500-600 mln zł. - Finanse publiczne borykają się obecnie z poważnymi problemami. W tej sytuacji wydaje się oczywiste, że Ministerstwo Finansów powinno działać w interesie państwa i szukać oszczędności, które pomogłyby zmienić ten stan rzeczy – mówi Adam Ambrozik, ekspert Pracodawców RP.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej skierowali do Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Gospodarki, Waldemara Pawlaka pismo, w którym zwracają się z prośbą o interwencję w tej sprawie. Pracodawcy RP zwracają uwagę, że ministerstwo finansów nie tylko nie dba o przychody budżetowe, ale łamie także porozumienie partnerów społecznych – to rozwiązanie projektowane było na czas kryzysu, podczas gdy wbrew intencjom zostało zapisane na trwałe w systemie prawa.