Pierwsza wprowadziła m.in. możliwość zawieszenia działalności gospodarczej na okres od miesiąca do dwóch lat (niestety, prawo do tego mają tylko przedsiębiorcy, którzy nie zatrudniają pracowników) oraz rozszerzyła przepisy dotyczące wiążącej interpretacji prawa. Druga nowelizacja zwiększyła zakres ochrony przedsiębiorców przed uciążliwościami związanymi z kontrolą ich działalności – m. in. znowelizowano kilkadziesiąt innych ustaw, tak aby organy kontroli nie mogły omijać zasad zawartych w tej ustawie.
 
Na plus ekipie Tuska Pracodawcy RP proponują zapisać także reformę systemu emerytalnego i wprowadzenie emerytur pomostowych. Mamy jednak nadzieję, że to dopiero pierwszy etap działań nakierowanych na zwiększenie poziomu aktywności zawodowej społeczeństwa. Potrzebne są kolejne zmiany w systemie emerytalno-rentowym (ograniczanie przywilejów, stopniowe wydłużanie wieku emerytalnego). Wymagają tego prognozy demograficzne oraz sytuacja budżetu.
 
Rząd doprowadził także do uchwalenia nowej ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, opartym na elastycznym modelu anglosaskim. Efekty tego są widoczne - realizowane. są już pierwsze przedsięwzięcia w formule PPP.
 
Do minusów autorzy opinii zaliczają przede wszystkim ciągle nie funkcjonujące jedno okienko. Przyszli przedsiębiorcy oprócz urzędu gminy muszą odwiedzić oddział ZUS, a nierzadko także urząd skarbowy. Rejestracja spółki w KRS nadal trwa kilka miesięcy. Podkreślają też, że rząd nie przedstawił propozycji mających na celu uelastycznienie przepisów Kodeksu pracy. Tymczasem współczesna gospodarka wymaga coraz więcej elastyczności w stosunkach pracy i w gospodarowaniu czasem pracy. Niejako przy okazji uelastyczniono przepisy dotyczące czasu pracy w specustawie antykryzysowej. Jednak ta regulacja ma charakter jedynie czasowy. Nadal czekamy na systemową reformę prawa pracy.
Autorzy opracowania przypominają też, że prezes Rady Ministrów nieustannie powtarzał, że to dzięki jego rządowi Polski nie dotknęła recesja. Tymczasem - ich zdaniem - jest to zasługa przede wszystkim operatywności przedsiębiorców. Ekipa Donalda Tuska odsuwając w czasie niezbędne reformy doprowadziła do bardzo trudnej sytuacji finansów publicznych. - Nasze zadłużenie przekracza już 700 mld zł, a dług publiczny przekracza 7 proc. PKB. Rząd chce z tym walczyć, podnosząc stawki VAT. Jeżeli w ślad za tym poszłyby konkretne reformy po stronie wydatkowej (umożliwienie zmniejszenia dotacji do FUS, zdecydowane ograniczenie wydatków na administrację, ograniczenie wydatków sztywnych) można by to zrozumieć. Jednak zamiast konkretów, cały czas mamy tylko mgliste zapowiedzi. Rząd ratuje, a raczej odkłada problem w czasie, finanse publiczne wyciągając z kieszeni obywateli 5 – 5,5 mld zł. Tym samym hamuje wzrost gospodarczy. Trudno się oprzeć wrażeniu, że to gra na czas na zasadzie wyboru mniejszego politycznie zła.
Rząd nie radzi sobie także z odbiurokratyzowaniem działalności gospodarczej. Duże nadzieje wiązaliśmy z projektem ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Jednak jego każda kolejna wersja była uboższa w dobre rozwiązania - czytamy w opublkowanym 12 sierpnia dokumencie.
 
Według jego autorów kolejne zaniedbane obszary to:
Prawo podatkowe – nadal skomplikowane i niespójne
Wymiar sprawiedliwości – sprawy gospodarczo trwają średnio 1000 dni
Reglamentacja działalności gospodarczej – potrzebne jest wprowadzenie zasady UE+0