Jest to jeden z ważniejszych postulatów ustrojowych, które Krajowa Rada Sądownictwa zaprezentowała dwa dni temu w Sejmie. Sędzia Antoni Górski zapewnił, że jest to wynik refleksji doświadczonych sędziów. Niemal 80-90 proc. czasu pracy Krajowej Rady Sądownictwa to jest rozpatrywanie kandydatur na wolne stanowiska na poszczególnych szczeblach wymiaru sprawiedliwości, począwszy od stanowisk w sądach rejonowych, po Sąd Najwyższy włącznie. W 2011 r., rozpatrzono takich wniosków o nominację blisko 3 tys. Z tego Krajowa Rada Sądownictwa wystąpiła do prezydenta z wnioskiem o nominację w odniesieniu do 346 osób
Otóż w zamierzeniu poprzedniego ustawodawcy fakt zniesienia instytucji asesora sądowego miał doprowadzić do tego, żeby kandydatami na urząd sędziowski stawali się doświadczeni prawnicy z innych zawodów. To bardzo piękna wizja, tylko że okazała się zupełnie nierealistyczna – wyjaśniał Antoni Górski.
W ustawie o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury wprowadzono w przepisach przejściowych, normę prawną, która pozwala młodym ludziom, którzy zdali egzamin sędziowski i co najmniej dwa lata wykonywali zawód asystenta, sędziego lub referendarza, kandydować na urząd sędziego rejonowego. I przeciętnie 92 proc. kandydatur pochodzi właśnie spośród asystentów i referendarzy, czyli spośród osób, które w zasadzie nie mają żadnej praktyki orzeczniczej.
- To uświadamia, przed jak olbrzymim, jak trudnym problemem stoi rada, żeby dokonać tego właściwego wyboru. A więc mamy, sytuację, że na jedno z najważniejszych stanowisk w Polsce powoływani są ludzie, którzy nie mają praktyki orzekania. Uznajemy tę sytuację za niewłaściwą, i to nie tylko w wymiarze takich obserwacji czy w wymiarze intuicyjnym – dodał sędzia Górski.
Na zlecenie KRS zostały przeprowadzone badania ankietowe w środowisku prawniczym, które wykazały, po pierwsze, że 57 proc. respondentów ocenia powoływanie i kształcenie sędziów w obecnej formie jako niewłaściwe. A po wtóre - i to jest informacja, która zmusza do podjęcia działań, i to dosyć zdecydowanych – 54 proc. respondentów widzi różnicę w pracy młodych sędziów pomiędzy tymi, którzy przeszli asesurę, a więc tymi sprzed trzech lat, a tymi młodymi sędziami, którzy tego doświadczenia praktycznego w orzekaniu nie mają.
- Nad taką informacją i taką wiedzą oczywiście nie sposób przejść do porządku dziennego – mówił w Sejmie przewodniczący KRS. - Mamy zamiar zorganizować, pogłębioną refleksję na ten temat, włącznie z dużą konferencją, a następnie zwrócić się do gremium czy do podmiotu, który ma inicjatywę ustawodawczą, żeby przywrócić formę orzekania czasowego, a więc czy to asesora, czy podsędka, czy tzw. sędziego na próbę. Jest to jeden z ważniejszych postulatów i ogromnie ważna sprawa natury ustrojowej - dodał.
Zdaniem posła Jerzego Kozdronia postulat sędziego na próbę nie przejdzie bez zmiany konstytucji. Konstytucja położyła tamę, jeśli chodzi o wszelkie zmiany w tym zakresie – dodał poseł. - Jeżeli dojdziemy do takiego konsensu i zmienimy konstytucję w tym zakresie, wtedy możemy mówić o sędziach na próbę czy o podsędkach, czy nawet wrócić do instytucji asesora, tylko przez kogo innego powoływanego, bo do tej pory był problem powoływania przez ministra sprawiedliwości - wyjaśniał pos. Kozdroń.

Źródło: Sejm, 30 sierpnia 2012 r.