W czwartek, na konferencji prasowej w Sejmie poseł Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy powiedział, że prawie 30 tys. pracowników sądów z całej Polski jest w tragicznej sytuacji „w kontekście wynagrodzeń, ale także w kontekście totalnie zaburzonych relacji pracowniczych”. Jak podkreślał, wiele z tych osób doznaje przemocowego traktowania w swoim miejscu pracy, wiele z tych osób doznaje po prostu mobbingu. - My posłowie Lewicy, pracujący w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, zawnioskujemy w najbliższym czasie o zwołanie specjalnego posiedzenia tej komisji właśnie w tym temacie, aby skonfrontować pracowników, którzy pracują w tych tragicznych warunkach z Ministerstwem Sprawiedliwości  - oznajmił Śmiszek.

Czytaj również: Mobbing sądów nie oszczędza, pracownicy mówią dość

Justyna Przybylska, przewodnicząca ogólnokrajowego związku zawodowego Ad Rem, który reprezentuje pracowników wymiaru sprawiedliwości, dodała, że sytuacja w sądach jest bardzo zła, jeżeli chodzi o mobbing i zachowanie godnych warunków pracy. Jak zaznaczyła, pracownicy sądów od 17 dni protestują na ulicach polskich miast. - Protestujemy nie tylko przeciwko zamrożeniu płac, ale głośno już krzyczymy: „stop mobbingowi w sądach” – mówiła Przybylska. Jak twierdzi, sytuacja jest zła, ponieważ od roku nie mogą się spotkać z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wosiem, który systematycznie od trzech miesięcy przekłada spotkanie.

Posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan zapowiedziała, że jej ugrupowanie złoży wniosek do NIK i do Głównego Inspektoratu Pracy o przeprowadzenie kontroli we wszystkich polskich sądach co do warunków wykonywania pracy.