Chodzi o senacki projekt, który powstał m.in. na skutek petycji Naczelnej Rady Adwokackiej. Senat uznał, że potrzebna jest inicjatywa ustawodawcza dotycząca zapewnienia zatrzymanemu prawa do skorzystania z pomocy prawnej z urzędu w przypadku wykonywania czynności procesowych lub dowodowych już na etapie zatrzymania.

Adwokat lub radca prawny przy pierwszym przesłuchaniu

Przypomnijmy, propozycja NRA zakładała dopisanie do art. 245 dwóch paragrafów - 4 i 5. Zgodnie z par. 5  czynności procesowe lub dowodowe z udziałem zatrzymanego należy wykonać z udziałem adwokata lub radcy prawnego, w tym ustanowionego z urzędu. Z kolei zgodnie z par. 4, jeżeli zatrzymany chciałby skorzystać z kontaktu z adwokatem lub radcą, lub z jego udziałem mają być wykonywane czynności, a nie ma adwokata lub radcy prawnego ustanowionego z wyboru, przed przystąpieniem do czynności procesowych z jego udziałem należy wyznaczyć adwokata lub radcę z urzędu. Co więcej, takiego adwokata lub radcę prawnego będzie mógł wyznaczyć prezes lub referendarz sądowy sądu rejonowego, w którego okręgu prowadzi się postępowanie, a w wypadkach niecierpiących zwłoki także inny sąd rejonowy. I w takim kierunku poszedł właśnie Senat (druk 875). 

Zaproponowano też art. 301 k.p.k., zgodnie z którym na żądanie podejrzanego należy go przesłuchać z udziałem ustanowionego obrońcy. Przesłuchanie bez obecności obrońcy byłoby dopuszczalne wyłącznie w wypadku zagrożenia zdrowia, życia, wolności lub nietykalności podejrzanego lub innej osoby albo w przypadku poważnego zagrożenia dobra postępowania przygotowawczego.

I te kwestie - jak przyznają sędziowie nie budzą wątpliwości, ale część propozycji - m.in. wyjątki dodane przez Senat - w ich ocenie, wymaga zmian. 

Czytaj: Pomoc prawnika jeszcze przed pierwszym przesłuchaniem - RPO proponuje poprawki do projektu Senatu>>

Po pierwsze właściwość sądu 

Wątpliwości Iustiti budzi m.in. właściwość miejscowa sądu uprawnionego do wyznaczenia adwokata lub radcy prawnego z urzędu. Zgodnie z projektem ma być to sąd rejonowy, w okręgu którego prowadzi się postępowanie. - Nie jest jednak wykluczone zatrzymanie osoby zanim zostało wszczęte postępowanie. Zasadne byłoby przyjęcie właściwości miejscowej sądu identycznej jak w przypadku zażalenia na zatrzymanie, o którym mowa w art. 246 k.p.k., to znaczy nadanie uprawnienia do wyznaczenia pomocnika procesowego sądowi rejonowemu miejsca zatrzymania lub prowadzenia postępowania - czytamy w opinii.

Bez precyzji przepisy będą martwe 

Kolejną kwestią do poprawki są - w ocenie sędziów - wyjątki zaproponowane przez Senat od zagwarantowania zatrzymanemu, podejrzanemu dostępu do pomocy do adwokata czy radcy prawnego. I tak zgodnie z propozycją "przesłuchanie bez obecności adwokata lub radcy prawnego jest dopuszczalne wyłącznie w wypadku zagrożenia zdrowia, życia, wolności lub nietykalności zatrzymanego lub innej osoby albo w przypadku poważnego zagrożenia dobra postępowania karnego.

Jest to kalka przepisów dyrektywy, której użycie w treści obu proponowanych przepisów nie da się zaakceptować. Przede wszystkim jest to wyrażenie obce Kodeksowi postępowania karnego, który używa zwrotów, takich jak:

  • ważny interes śledztwa (art. 317 2 k.p.k.)
  • niebezpieczeństwo utraty lub zniekształcenia dowodu w razie zwłoki (art. 316 1 i 2 k.p.k.)
  • potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania (art. 156 5 k.p.k.) - wskazuje Iustitia. 

Autorzy opinii zwracają uwagę, że nie jest nigdzie zdefiniowane pojęcie „dobra postępowania karnego”. -  W istocie nie wiadomo, co ono znaczy. Czy chodzi o realizację celów postępowania karnego, o których mowa w art. 2 par. 1 k.p.k.? Takie niedookreślone wyrażenie rodzi obawę, że organy prowadzące postępowanie będą arbitralnie odmawiały dopuszczenia adwokata lub radcy prawnego do udziału w czynnościach, zasłaniając się enigmatycznym zagrożeniem dla dobra postępowania karnego - napisano.

W ocenie sędziów zasadne byłoby zastąpienie proponowanej frazy wyrażeniem „ważny interes postępowania” albo „potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania”. - Choćby dlatego, że wyrażenia te obrosły treścią i były wielokrotnie interpretowane zarówno przez doktrynę procesu karnego, jak i judykaturę, a więc odkodowanie ich znaczenia nie jest specjalnie trudne - podsumowują autorzy opinii.

 

Zagrożenia prawa do obrony 

Wątpliwości budzi też brzmienie zaproponowanego  art. 301 k.p.k. Zgodnie z propozycją: na żądanie podejrzanego należy go przesłuchać z udziałem ustanowionego obrońcy. Przesłuchanie bez obecności obrońcy jest dopuszczalne wyłącznie w wypadku zagrożenia zdrowia, życia, wolności lub nietykalności podejrzanego lub innej osoby albo w przypadku poważnego zagrożenia dobra postępowania przygotowawczego.

Chodzi właśnie o drugie zdanie. - Nie można tego projektu zaaprobować. Projektodawcy zdają się nie brać pod uwagę, że pozbawienie pomocnika procesowego udziału w czynnościach, w których uczestniczy zatrzymany czy podejrzany, jest ingerencją w konstytucyjnie zagwarantowane prawo do obrony, stanowiące jednocześnie standard prawa człowieka do rzetelnego procesu karnego, o którym mowa w art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. O ile dopuszczalne są ograniczenia praw i wolności obywatelskich, nie mogą one, ani na poziomie normatywnym, ani na płaszczyźnie stosowania prawa, naruszać zasady proporcjonalności, która określa, że ingerencja w prawo lub wolność człowieka i obywatela jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy zostanie zachowana proporcja pomiędzy dobrem naruszonym, a wartością, którą chcemy chronić ingerując w to dobro - wskazuje Stowarzyszenie. 

I precyzuje, że naruszenie nietykalności cielesnej jako podstawa do wyłączenia udziału pomocnika procesowego w czynności z całą pewnością nie realizuje zasady proporcjonalności. - Naruszenie nietykalności jest czynem o niewielkim stopniu społecznej szkodliwości (in abstracto), czemu sam ustawodawca dał wyraz zarówno przez niskie zagrożenie karą, jak i zaliczenie tego przestępstwa do rzędu przestępstw prywatnoskargowych. Z tych względów Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia postuluje usunięcie tej przesłanki z obu przepisów - podsumowują autorzy opinii.