Informację taką podało poniedziałek RMF FM, powołując się na nieoficjalnie źródła. Tymczasem szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski stwierdził, że to "fake news".
W tej "umowie" premier Morawiecki miał zadeklarować, że w porozumieniu z prezydentem, "nieco odwlecze reformę w czasie i będzie przekonywał do korekt twardogłowych polityków PiS, dzięki czemu Komisja Europejska miała nie kierować ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
Zapytany o to w poniedziałkowych Sygnałach Dnia szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski. powiedział, że to próba podważenia sukcesu, "jaki udało się premierowi osiągnąć (na szczycie UE), przeforsowanie naszego punktu widzenia".
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans stwierdził w ubiegłym tygodniu, że w Polsce nadal istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności, dlatego oczekuje od władz w Warszawie kroków w tej sprawie. Natomiast w czwartek pojawiły się w mediach informacje, że w związku z ustawą o SN, Komisja pozwie Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na razie jednak nie zapadła decyzja w tej sprawie.
Tymczasem minister z Kancelarii Prezydenta Anna Surówka-Pasek poinformowała, że prezydent Andrzej Duda we wtorek 3 lipca ma wydać postanowienie, w którym będzie wskazana data przejścia w stan spoczynku I prezes Sądu Najwyższego, sędzi Małgorzaty Gersdorf. Więcej>>
Politycy PiS dementują informacje o umowie mającej opóźnić zmiany w SN
Według doniesień medialnych premier Mateusz Morawiecki zawarł z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem "niepisaną umowę dotyczącą zmian w Sądzie Najwyższym, która miała dawać czas obu stronom na rozwiązanie konfliktu". Jednak politycy PiS twierdzą, że nie ma takiej umowy.