Czytaj: KE: będzie wobec Polski procedura w sprawie relokacji uchodźców>>

Komisja Europejska potwierdziła w czwartek, że otrzymała od Polski i innych krajów, których to dotyczy, odpowiedź na zarzuty w sprawie niewywiązania się z obowiązku relokacji uchodźców. KE podkreśliła jednocześnie, że nie wycofa się z prowadzonej procedury.

"Komisja Europejska jest konsekwentna w swojej polityce zmuszania państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, do przymusowego przyjmowania uchodźców wbrew bezpieczeństwu obywateli tych krajów. Można powiedzieć, że KE jest konsekwentna w swoim działaniu na rzecz obniżenia poziomu zaufania do Unii Europejskiej w tych krajach" - ocenił Wawrzyk.

Zdaniem eksperta, KE swoją decyzją ws. relokacji uchodźców "chce przekonać inne państwa, że nie warto sprzeciwiać się woli Komisji i chce w ten sposób zmusić też państwa Europy Środkowo-Wschodniej do akceptowania tej roli, którą KE sama sobie przypisuje bez podstaw traktatowych".

Komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos zapowiedział, że jeśli Polska, Węgry i Czechy nie zmienią stanowiska w sprawie relokacji uchodźców, KE pójdzie dalej z procedurą o naruszenie prawa UE. W praktyce oznacza to skierowanie sprawy do Trybunału.

Wawrzyk podkreślił, że "jeżeli nie będziemy w stanie przekonać KE czy Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości do swoich racji, to w postępowaniu przed tym Trybunałem może nam grozić nałożenie kar finansowych, ale to jest kwestia co najmniej 3 lat".(PAP)