Jak poinformowało w komunikacie biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, ukrywający się od kilu miesięcy 57-latek został zatrzymany we wtorek, w południe.

List gończy za mężczyzną wystawił Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu (Podkarpackie). "Mężczyzna był poszukiwany przez organy ścigania za uchylanie się od odbycia kary dwóch lat więzienia za m.in. innymi przekroczenia uprawnień, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach udowodnili mężczyźnie ponad pół tysiąca czynności notarialnych, które mężczyzna wykonał nie mając już do tego uprawnień, ponieważ był zawieszony w czynnościach przez sąd dyscyplinarny" – wynika z komunikatu.

B. notariusz z Kielc Andrzej S. w 2015 r. został skazany przez tarnobrzeski sąd - za oszustwo i przekroczenie uprawnień w związku ze swoją działalnością notarialną - na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżony dobrowolnie poddał się karze. Według prokuratury, po tym gdy w czynnościach zawiesił go sąd dyscyplinarny – nie odprowadzał opłat sądowych za wpisy do ksiąg wieczystych - dokonał ponad 500 czynności notarialnych. Pobierał także opłaty od klientów, których nie odprowadzał do odpowiednich instytucji, a przywłaszczył ponad 100 tys. zł.

LEX Notariusz>>

Jak podawała niedawno kielecka "Gazeta Wyborcza", wyrok odwieszono, bo b. notariusz nie wywiązał się ze zobowiązania, że odda pieniądze 170 pokrzywdzonym. Andrzej S. nie stawił się w zakładzie karnym i dlatego rozesłano za nim list gończy.

W lipcu ub.r. ten sam mężczyzna został skazany – nieprawomocnie – przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu na pięć lat więzienia i karę grzywny, m.in. za oszustwa, przywłaszczenie mienia znacznej wartości oraz przekroczenie uprawnień.

Jak informował wówczas PAP wiceprezes tarnobrzeskiego SO Mieczysław Osucha, Andrzej S. został też zobowiązany do naprawienia wyrządzonych szkód. "Na tej liście znajdują się instytucje i osoby prywatne. Najniższa kwota to 200 zł, a najwyższa 2 mln 300 zł" – dodał sędzia.

W akcie oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Kielcach zarzuciła mężczyźnie popełnienie kilkudziesięciu czynów, tj. oszustw, przywłaszczenia mienia znacznej wartości, działania na szkodę wierzycieli oraz przekraczania uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W sprawie występuje kilkunastu pokrzywdzonych.

Według lokalnych mediów, b. notariusz miał przywłaszczyć ok. 3,6 mln zł. Pod pozorem inwestycji związanych z umowami przedwstępnymi sprzedaży własnych nieruchomości i pożyczek przyjmował pieniądze, których potem nie oddawał.(PAP)