Chodzi o górujący nad Katowicami 24-piętrowy wieżowiec przy ul. Wita Stwosza. Postawiony pod koniec PRL dla nieistniejącego już przedsiębiorstwa komunikacyjnego (poprzednika KZK GOP) budynek o szklanej elewacji był niegdyś najnowocześniejszy w mieście. Potem pomieszczenia wynajmowały tu różne firmy, sąd, urzędy oraz prokuratura - apelacyjna i okręgowa.
W ubiegłym roku w wieżowcu pojawiła się kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy badali warunki, w jakich pracują śledczy oraz cywilni pracownicy. I stwierdzili, że w budynku jest za duszno. I nie chodziło o atmosferę pracy, lecz cyrkulację powietrza. Najgorzej jest w biurach znajdujących się od frontu.
- Z powodu szklanej elewacji świecące wprost w nasze okna słońce zamienia pokoje w saunę. Wietrzenie nie pomaga, bo okna uchylają się ledwo na kilka centymetrów - mówi jeden z prokuratorów. System wentylacji grawitacyjnej jest tak fatalny, że w budynku praktycznie nie ma wymiany powietrza.
PIP wydała nakaz jak najszybszej wymiany całej stolarki okiennej oraz systemu wymiany powietrza w części biurowej. Jeśli prokuratura nie zastosuje się do tego zalecenia, cały budynek może zostać zamknięty.
Więcej: http://katowice.gazeta.pl>>>