Sąd okręgowy rozpoznawał sprawę dwóch osób przeciwko ZUS w sporze o składki. Jedna z nich złożyła wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Sąd oddalił ten wniosek, uznając, że wnioskodawca może ponieść koszty wynagrodzenia pełnomocnika bez uszczerbku dla siebie i dla rodziny. Po odliczeniu zobowiązań, wnioskodawca dysponuje wraz z drugą stroną co miesiąc ok. 2500 zł. Nie znajduje się więc w niedostatku.

Potrzeba udziału

Sąd podkreślił, że aby móc uwzględnić wniosek, należy ocenić potrzebę udziału pełnomocnika w sprawie. Zgodnie bowiem z art. 117 § 5 k.p.c. sąd uwzględni wniosek, jeżeli udział adwokata lub radcy prawnego w sprawie uzna za potrzebny. Chodzi o stan, gdy strona jest osobą nieporadną. Nieporadność ma miejsce, gdy strona nie posiada podstawowej orientacji w zasadach obowiązujących w sporze sądowym. Występuje ona też, gdy strona nie potrafi poprawnie i zrozumiale przedstawić swoich racji. Taka sytuacja nie miała jednak miejsca - uznał sąd. 

Brak potrzeby

Sąd wyjaśnił, że rozpoznawana sprawa nie jest skomplikowana pod względem faktycznym i prawnym. Składane przez wnioskodawcę pisma wskazują na to, że w pełni rozumie on sprawę. W sposób wyczerpujący przedstawia swoje stanowisko i formułuje wnioski. Dla wnioskodawcy wystarczające będą więc pouczenia, jakie sąd udziela stronom działającym bez profesjonalnych pełnomocników - zaznaczył sąd.

Czytaj: Adwokaci i radcowie: współfinansujemy pomoc prawną z urzędu >>

Oddalone zażalenie

Wnioskodawca wniósł zażalenie na wydane postanowienie. Sąd apelacyjny uznał jednak zażalenie za bezzasadne. Sąd odwoławczy wyjaśnił, że sąd okręgowy miał rację, uznając, że nie było podstaw do ustanowienia w sprawie pełnomocnika z urzędu. Wnioskodawca jest w stanie ponieść koszty honorarium pełnomocnika z urzędu - podkreślił sąd apelacyjny.

Nieporadność stron

Poza tym, nawet trudna sytuacja finansowa strony nie jest wystarczająca do automatycznego uwzględnienia wniosku o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Takie zapatrywanie jest zgodne z orzecznictwem Sądu Najwyższego. Wniosek strony może być bowiem uwzględniony tylko w tych przypadkach, gdy istnieje potrzeba udziału pełnomocnika z urzędu w sprawie. Odnosi się to do przypadków nieporadności stron, które nie mają orientacji w regułach rządzących procesem sądowym. Takie stanowisko przedstawił SN w postanowieniu z dnia 6 grudnia 2012 r. w sprawie IV CZ 125/12 (LEX nr 1288735).

Prawnicze wykształcenie

Sąd apelacyjny zgodził się z sądem okręgowym, że sprawa o składki nie jest skomplikowana. Nie pojawia się w niej takie zagadnienie prawne, które sprawia, że wnioskodawcy potrzebują działać w sprawie z profesjonalnym pełnomocnikiem. To, że wnioskodawca nie ma wykształcenia prawniczego nie powoduje więc, że nie jest on w stanie występować w sprawie samodzielnie. Z jego pism procesowych nie wynika, by był on osobą nieporadną.

Cel instytucji

Gdyby brak wiedzy prawniczej uzasadniał przyznanie stronie pełnomocnika z urzędu, to większość stron korzystałaby z takiej możliwości. Cel przepisów o ustanowieniu pełnomocników z urzędu jest jednak inny - wskazał sąd apelacyjny. Pełnomocnika z urzędu ustanawia się, jeśli strona nie może samodzielnie wystąpić przed sądem. To, że dana osoba posiada niedostatek wiedzy prawniczej w porównaniu z przeciętnym profesjonalnym pełnomocnikiem nie uzasadnia jeszcze tego, by mogła ona korzystać z tego dobrodziejstwa - podkreślił sąd apelacyjny. Wniosek i zażalenie były więc niezasadne.

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 sierpnia 2018 r., III AUz 132/18, LEX nr 2549668.