Jak przypomina autor artykułu opublikowanego w "Rzeczpospolitej", w minionym roku po raz kolejny byliśmy świadkami niezrozumiałych dla większości obywateli przepychanek między premierem Donaldem Tuskiem i prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.
- Tłem był przedłużający się termin przyjęcia bądź odrzucenia sprawozdania z rocznej działalności prokuratury przez szefa rządu. Ponieważ problem pojawia się systematycznie od trzech lat, czyli od rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, warto się zastanowić nad przyczynami takiej sytuacji oraz możliwościami naprawczymi. Trzeba się bowiem zgodzić, iż przyjęcie lub odrzucenie kolejnego sprawozdania prokuratora generalnego dotyczy nie tylko wzajemnych relacji osobistych bardzo wysokich funkcjonariuszy państwowych. Może też doprowadzić do zakłócenia prawidłowego funkcjonowania państwa oraz zagrozić bezpieczeństwu jego obywateli. Równie ważne jest więc ustalenie, czy przyczyną swoistych tarć na szczytach władzy są wadliwe rozwiązania prawne, względy personalne czy też doraźne potrzeby polityczne rządzącej koalicji - pisze Kazimierz Olejnik. Więcej>>>
Olejnik: niebezpieczny nacisk rządu na prokuraturę
Można odnieść wrażenie, że premier, celebrując decyzję w sprawie rocznego sprawozdania prokuratora generalnego, stosuje swoisty
i niedopuszczalny szantaż pisze prokurator Kazimierz Olejnik.