Jak wynika z art. 97 ustawy z 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany. Uczestnikiem ruchu, który może ponieść odpowiedzialność wykroczeniową może być w szczególności pieszy.

W art. 13 ustawy Prawo o ruchu drogowym przewidziano kluczowe postanowienia odnoszące się do ruchu pieszych. Z przepisu wynika, że pieszy wchodzący na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący przez te części drogi jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju.

Czytaj: W 2022 roku wyższe mandaty i łatwiej o punkty karne>>

Wolnej amerykanki nie ma, ważne bezpieczeństwo

Pieszy nie może jednak zupełnie swobodnie przechodzić przez jezdnię. Ustawodawca w art. 13 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym przewidział, że przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych jest dozwolone na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym jeżeli odległość od przejścia dla pieszych przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia dla pieszych, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

Z art. 13 ust. 2 tej ustawy wynika, że przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni lub drogi dla rowerów iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni lub drogi dla rowerów. Warto pamiętać, że jeżeli na drodze znajduje się tunel lub wiadukt dla pieszych albo pieszych i rowerów, pieszy jest obowiązany korzystać z niego. Jednocześnie na obszarze zabudowanym na drodze dwujezdniowej pieszy, przechodząc przez jezdnię, jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych. Ponadto, przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone na przejściu dla pieszych albo przejściu sugerowanym. Przepisy ust. 3 stosuje się odpowiednio. Dodać należy, że jeżeli wysepka dla pasażerów na przystanku komunikacji publicznej łączy się z przejściem dla pieszych, przechodzenie do i z przystanku jest dozwolone tylko po tym przejściu. Co więcej, jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

Sprawdź w LEX: Czy zasady ruchu na drogach wewnątrzzakładowych muszą być zgodne z przepisami Prawa o ruchu drogowym? >

Przechodząc w niedozwolonym miejscu pieszy ryzykuje, że zostanie ukarany mandatem. W przypadku naruszenia obowiązku korzystania z przejść dla pieszych przy wchodzeniu na jezdnię lub torowisko oraz podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko grzywna wynosi 50 zł. Wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd to wykroczenie, w przypadku którego grzywna jest wyższa. Jeśli czyn miały miejsce na przejściu dla pieszych, grzywna wynosi 150 zł. Jeśli natomiast pieszy wchodziłby na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd poza przejściem dla pieszych, grzywna wynosi 200 zł.

 

Przyjąć mandat, czy nie przyjąć?

Czy warto przyjąć mandat? Osoba zatrzymana może odmówić jego przyjęcia, a wówczas sprawą zajmie się sąd. Takie rozwiązanie może jednak generować dodatkowe koszty, jeśli sąd uzna, że pieszy popełnił wykroczenie.

- Istotne jest przypomnienie, że przyjęcie mandatu za wykroczenie wymaga zawsze zgody sprawcy na ten sposób ukarania za wykroczenie. Kluczowe jest dokonanie nie tyle analizy kosztów postępowania wykroczeniowego ile raczej całościowej kalkulacji zysków i strat, jakie wiążą się z odmową przyjęcia mandatu karnego. Tym samym trzeba postawić pytanie co się bardziej sprawcy opłaca: przyjąć mandat i szybko zakończyć sprawę czy też alternatywnie spróbować w postępowaniu przed sądem udowodnić, że sprawca nie popełnił wykroczenia, zaś organ błędnie skierował wniosek o ukaranie - podkreśla dr Paweł Czarnecki, nauczyciel akademicki z Katedry Postępowania Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, społeczny kurator sądowy i mediator w sprawach karnych. Przedstawia też obrazowe wyliczenie.

- Wysokość zryczałtowanych wydatków postępowania w sprawach o wykroczenia za postępowanie wyjaśniające 20 zł, za postępowanie przed sądem pierwszej instancji wynosi z reguły 100 zł, a w odwoławczym 50 zł. Do tego trzeba doliczyć niekiedy koszt pomocy prawnej, karę grzywny i oczywiście bezcenny czas. Z kolei zgodnie z tzw. taryfikatorem mandatowym za naruszenie obowiązku korzystania z przejść dla pieszych przy wchodzeniu na jezdnię lub torowisko oraz podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko 50 zł – a gdy nastąpiło to przed pojazdem, to wówczas 200 zł. Może zabrzmi to cynicznie, a może pragmatycznie - mój czas jest znacznie cenniejszy, a dolegliwość postępowania wykroczeniowego przemawia za tym, aby przyjąć niesłusznie nałożony mandat i zapomnieć o sprawie - zwraca uwagę dr Czarnecki.

Z kolei dr Aleksandra Kluczewska, adwokat prowadząca kancelarię adwokacką w Krakowie i Olkuszu, wskazuje na konieczność uwzględnienia w wyliczeniach kosztów ewentualnej pomocy prawnej.

- Często w takich przypadkach zdarza się, że obwiniony chce korzystać z pomocy obrońcy. Zazwyczaj, gdy nie jestem pewna rozstrzygnięcia w sądzie, a tak bywa w sprawach wykroczeniowych, to nie namawiam klienta do odwoływania się od niesłusznie nałożonego mandatu. Na pewno rolą prawnika jest w takim przypadku przekalkulowanie kosztów z klientem i uświadomienie mu o możliwym ryzyku przegranej. I tutaj faktycznie trzeba liczyć się z tym, że postępowanie sądowe może być długotrwałe. Wiem jednak, że zdarzają się takie przypadki, że ktoś usilnie chce udowodnić swoją rację nawet za cenę czasochłonnego postępowania, czy też wysokich kosztów. Wtedy słyszę, że: „walka w sądzie jest sprawą honorową i obwiniony walczy dla zasady”, nawet gdy zwycięstwo (biorąc pod uwagę koszty i stracony czas) okazuje się pyrrusowe - wskazuje dr Kluczewska.

Dr Czarnecki podkreśla jednocześnie, że nie ma co liczyć na przedawnienie wykroczenia. - Lepiej zapłacić 50 zł czy nawet 200 zł niż w wypadku przegranej ryzykować karę grzywny z kosztami postępowania i czasem zmarnowanym na sądowe spory. Jak wiadomo postępowanie sądowe może być czasochłonne, a zatem w myśl świętej zasady dla prawników: „czas to pieniądz” przyjąłbym mandat i nie dochodził sprawiedliwości - radzi dr Paweł Czarnecki.

Czytaj w LEX: Samochód a środowisko na tle rozważań prawników czeskich i rozwiązań przyjętych w Polsce, cz. I >

 

Awaria w domu? Stan wyższej konieczności może pomóc 

- Zacząć trzeba od tego, że w takich sprawach najczęściej sprawcy bronią się, że do wyznaczonego na drodze przejścia dla pieszych było daleko. I niekiedy taka linia obrony faktycznie może mieć sens. Zgodnie bowiem z art. 13 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym, przechodzenie przez jezdnię lub drogę dla rowerów poza przejściem dla pieszych jest dozwolone na przejściu sugerowanym albo poza przejściem sugerowanym, jeżeli odległość od przejścia dla pieszych przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia dla pieszych, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. W praktyce zatem oznacza to słowo policjanta przeciwko słowu sprawcy, co najczęściej oznacza, że sąd daje funkcjonariuszowi lub dwóm funkcjonariuszom. Domniemany sprawca może jednak znaleźć świadków zdarzenia, którzy potwierdzą jego wersję, a może nawet dysponuje zapisem z monitoringu, które zarejestrowały zdarzenie. Wskazane dowody mogą przekonać sąd, że Policja popełniła błąd występując z wnioskiem do sądu - dodaje dr Czarnecki.

Istnieje też możliwość powołania się na stan wyższej konieczności. Art. 16 par. 1 kodeksu wykroczeń stanowi, że nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

- W takim przypadku obwiniony musi udowodnić, że spieszył się po lekarstwa dla chorej osoby, musiał szybko wrócić do domu, gdyż dowiedział się, że doszło do awarii i zalało się jego mieszkanie wraz z lokalami sąsiadów. Takie sytuacje mogą stanowić przesłankę do wyłączenia odpowiedzialności osoby, która przekracza jezdnię w miejscu nieodpowiednim lub przebiega przez jezdnię - wskazuje adw. Kluczewska. - W postępowaniach, w których ja osobiście brałam udział jako obrońca wnosiliśmy o przeprowadzenie dowodów tzw. tradycyjnych – zeznania świadków, którzy naocznie widzieli, że pieszy przechodzi w dozwolonym miejscu, a w ostatnim czasie popularnym dowodem jest zapis monitoringu. Może się jednak zdarzyć, że zapis monitoringu będzie niewyraźny lub zdarzenie w ogóle nie zostanie zarejestrowane, pozostaje wówczas bazowanie na innych dowodach - dodaje. 

Czytaj w LEX: Stan wyższej konieczności w ruchu drogowym w świetle orzecznictwa sądowego >