Miarkowanie kosztów postępowania zgodnie z zasadą słuszności stanowi zarówno w postępowaniu cywilnym, jak i w postępowaniu przed sądami administracyjnymi, pewien wyłom od ogólnej zasady ponoszenia kosztów postępowania przez strony tego postępowania. W postępowaniu cywilnym, zgodnie z ogólną zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, wynikającą z art. 98 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.), strona przegrywająca proces, jest zobowiązana zwrócić drugiej stronie na jej żądanie koszty procesu. Analogiczna regulacja funkcjonuje na gruncie ustawy prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (p.p.s.a.) - zgodnie z art. 200 p.p.s.a., w razie uwzględnienia skargi przez sąd pierwszej instancji przysługuje skarżącemu od organu, który wydał zaskarżony akt lub podjął zaskarżoną czynność albo dopuścił się bezczynności lub przewlekłego prowadzenia postępowania, zwrot kosztów postępowania niezbędnych do celowego dochodzenia praw.

Zobacz również: Kowalski idzie do sądu i dostaje po kieszeni

Miarkowanie kosztów w postępowaniu cywilnym

Na gruncie postępowania cywilnego podstawą miarkowania kosztów postępowania wedle zasady słuszności jest art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. W  postępowaniu sądowoadministracyjnym art. 206 p.p.s.a. stanowi, iż sąd może w uzasadnionych przypadkach odstąpić od zasądzenia zwrotu kosztów postępowania w całości lub w części, w szczególności jeżeli skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu. Sama konstrukcja powołanych wyżej norm prawnych prowadzi do jednoznacznej konkluzji, iż stosowanie przez sąd owej szczególnej zasady podziału kosztów postępowaniu  zarezerwowane jest dla sytuacji szczególnych. Ustawodawca pozostawił zatem ocenie sądu orzekającego w danej sprawie to, czy określony zbiór okoliczności w danym postępowaniu stanowi „uzasadniony przypadek” (p.p.s.a.), względnie „wypadek szczególnie uzasadniony” (k.p.c.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego do szczególnie uzasadnionych przypadków w rozumieniu k.p.c. zaliczono m.in. niesłuszne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie wywołujące koszty, oddalenie powództwa na podstawie art. 5 k.c. albo z powodu prekluzji, precedensowy charakter sprawy, sytuację majątkową strony. Ten ostatni przypadek jest najczęściej spotykany w orzecznictwie. Sądy cywilne stosują najczęściej art. 102 k.p.c., w sytuacji gdy przegrywająca strona powodowa znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji majątkowej, a wytaczając powództwo, była subiektywnie przeświadczona o słuszności dochodzonego roszczenia (postanowienia SN: z 3.02.2011 r., I CZ 171/10 , LEX nr 738386; z 11.08.2010 r., I CZ 51/10 , LEX nr 737252; z 19.09.2013 r., I CZ 183/12 , LEX nr 1388472; z 5.07.2013 r., IV CZ 58/13 , LEX nr 1396462; z 17.04.2013 r., V CZ 124/12 , LEX nr 1341727).

 

Mały nakład pracy bez kosztów postępowania

Na gruncie postępowania sądowoadministracyjnego najczęściej spotykaną sytuacją, w której sąd odstępuje od zasądzenia kosztów postępowania na rzecz skarżącego zgodnie z art. 200 p.p.s.a. jest sytuacja „małego nakładu pracy pełnomocnika strony skarżącej”. Próby podobnego stosowania w postępowaniu cywilnym normy art. 102 kpc pojawiały się również, ale zostały dość skutecznie zablokowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy w dwóch postanowieniach z 2010 r. ( II PZ 35/10 oraz II PZ 24/10) wskazał, iż „nakład pracy pełnomocnika nie może stanowić podstawy do odmowy przyznania zwrotu kosztów sądowych co do zasady na podstawie art. 102 k.p.c. w sytuacji, gdy pełnomocnik wykazał swą aktywność w postępowaniu, składając pisma procesowe czy uczestnicząc w rozprawach nawet, gdyby argumentacja przez niego przedstawiona stanowiła powielenie argumentacji przedstawionej w innych postępowaniach. Jeśli zatem sąd decyduje się na ocenę wkładu pracy pełnomocnika, to jedynie w przypadkach, gdy przyznaje stronie zwrot kosztów zastępstwa procesowego.’’ Na marginesie cytowanego stanowiska Sądu Najwyższego warto odnotować, iż przepisy regulujące wynagrodzenie fachowego pełnomocnika, określające konkretne stawki wynagrodzenia pełnomocnika w poszczególnych kategoriach spraw nie uzależniają ich od nakładu pracy tego pełnomocnika.

 


Ze stanowiskiem Sądu Najwyższego kontrastuje ukształtowany w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego pogląd dotyczący wykładni art. 206 p.p.s.a. W ocenie NSA słuszne jest pozbawienie pełnomocnika strony skarżącej należnego wynagrodzenia, jeśli ten niewystarczająco się napracował sporządzając skargę wniesioną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jak podniósł NSA w postanowieniu z dnia 25 stycznia 2019 r. (I GZ 502/18): „Z oceną przyjętą przez Sąd I instancji - dopuszczającą dostosowanie wynagrodzenia pełnomocnika do stopnia zindywidualizowania sprawy i koniecznego nakładu pracy - należy się zgodzić. Pogląd ten znajduje oparcie w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego (postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 7 czerwca 2016 r., sygn. akt I OZ 544/16, z dnia 1 lipca 2016 r., sygn. akt II GZ 668/16), wskazującym, że wielość analogicznych spraw, prowadzonych przez tego samego pełnomocnika daje podstawę do miarkowania wynagrodzenia pełnomocnika na podstawie art. 206 p.p.s.a.”. W praktyce sądów administracyjnych „miarkowanie wynagrodzenia pełnomocnika” sprowadza się do odstąpienia od zasądzenia kosztów zastępstwa prawnego w ogóle. Zasadnym wydaje się dlatego pytanie, czy kryterium nakładu pracy włożonej przez pełnomocnika w sporządzenie środka zaskarżenia może a priori decydować o zmaterializowaniu się w danym postępowaniu „uzasadnionego przypadku” w rozumieniu art. 206 p.p.s.a. Można, rzecz jasna, podnosić, iż postępowania cywilne i sądowoadministracyjne posiadają swoją specyfikę i odrębność, istotnie się między sobą różnią, czyniąc porównanie między normami art. 102 k.p.c. i art. 206 p.p.s.a. zabiegiem intelektualnym o ograniczonej użyteczności. Niemniej jednak, argumentacja przedstawiona przez Sąd Najwyższy w odniesieniu do wykładni normy art. 102 k.p.c. dostarcza poważnych argumentów na rzecz rewizji dominującego sposobu stosowania normy art. 206 p.p.s.a. przez sądy administracyjne. To nie pełnomocnik tworzy przecież stan faktyczny utrwalony w aktach postępowania administracyjnego - on ten stan zastaje. Pełnomocnik nie ma również wpływu na stopień jego skomplikowania. W każdej sprawie - tej prostszej i tej bardziej złożonej - pełnomocnik obowiązany jest dochować należytej staranności i stosować ten sam standard określony normami etyki zawodowej. Jest oczywiste, że prowadzenie każdej sprawy wymaga określonego nakładu pracy od pełnomocnika i aksjologicznie za wysoce niepokojącą należy uznać sytuację, w której sąd administracyjny odstępuje od zasądzenia na rzecz skarżącego kosztów zastępstwa prawnego w sytuacji uznania wniesionej skargi za zasadną.

Jeżeli praktyka stosowania art. 206 p.p.s.a. przez sądy administracyjne nie zacznie w najbliższym czasie ewoluować w stronę praktyki zbieżnej z tą obecną w postępowaniu cywilnym w odniesieniu do art. 102 k.p.c., racjonalnym rozwiązaniem będzie nowelizacja art. 206 p.p.s.a. doprecyzowująca hipotezę zawartej w nim normy prawnej.

Bartosz Bacia, doktor nauk prawnych, radca prawny