W sierpniu 2011 r. starosta ustalił odszkodowanie w wysokości 12 700 zł na rzecz Ireny D. Powodem wypłaty odszkodowania było pozbawienie prawa własności nieruchomości gruntowej o powierzchni 94 m 2, która przeszła na własność powiatu w 2010 r. pod budowę drogi. Wojewoda uchylił zaskarżoną decyzję w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji.
To rozstrzygnięcie związane było ze zmianą rozporządzenia Rady Ministrów z  21 września 2004 roku w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego, w oparciu o które (w dotychczasowym brzmieniu) sporządzono operat szacunkowy stanowiący podstawę do ustalenia wysokości odszkodowania z tytułu pozbawienia prawa własności Kolejne odszkodowanie starosta wyliczył na 14 tys. 600 zł. Starosta wskazał, że rzeczoznawca majątkowy na jego zlecenie, sporządziła operat szacunkowy, o czym strony zostały zawiadomione.
Wartość nieruchomości została określona zgodnie z § 36 rozporządzenia przy zastosowaniu podejścia porównawczego, metody korygowania ceny średniej. Ze względu na fakt wydzielenia gruntów pod drogi z gruntów zabudowanych pawilonem handlowym i położonych w terenie. Był to teren zabudowy mieszkaniowej z możliwością zabudowy usługowej. Wartość rynkową tych gruntów określono jak dla gruntów przeznaczonych pod budownictwo usługowo-mieszkaniowe. W operacie uwzględniono - lokalizację i sąsiedztwo, powierzchnię gruntów, dostępność komunikacyjną, uzbrojenie terenu oraz atrakcyjność rynkową. Przebadano w ten sposób 100 nieruchomości. Na dzień wyceny działka stanowiła chodnik dla pieszych.
Irena D. zaskarżyła  decyzje do WSA. W jej ocenie rzeczoznawca niewłaściwie dobrał nieruchomości podobne oraz niewłaściwie ocenił cechy różniące je. Wskazała, że powinien on wziąć pod uwagę ceny transakcyjne uzyskane ze sprzedaży gruntu pod drogi, tymczasem nie ustalono, czy w ogóle wystąpiły transakcje porównywalne dotyczące nieruchomości zajętych pod drogi.
WSA w Gorzowie Wielkopolskim uchylił decyzję starosty i wojewody. Stwierdził, że trudno ocenić, czy rzeczoznawca miał możliwość dokonania porównania działki wycenianej z innymi działkami przeznaczonymi pod drogę. Organy obu instancji pominęły tę okoliczność, nie wykazując tym samym, że rzeczoznawca istotnie był uprawniony, w kontekście § 36 rozporządzenia, do zastosowania opisanej metody wyceny. Transakcje dotyczyły w 80 proc. terenów pod budownictwo mieszkaniowe, a nie pod drogi.
Wojewoda lubuski wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, gdyż jego zdaniem WSA błędnie zinterpretował obowiązujący przepis rozporządzenia. Sąd oparł się na par. 36 ust. 1 rozporządzenia, który wówczas już nie obowiązywał. Dlatego, że 26 sierpnia 2011 r. weszło w życie rozporządzenie zmieniające, czego sąd I instancji nie wziął pod uwagę. 
NSA przyznał rację wojewodzie, uchylił wyrok WSA i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędzia Joanna Junge-Lissowska potwierdziła, że sąd w Gorzowie zastosował przepisy nieobowiązujące. W momencie orzekania par. 36 rozporządzenia miał już inne brzmienie, co wpłynęło na wartość nieruchomości wycenianej.
Sygnatura akt: I OSK 136/13, wyrok z 26 sierpnia 2014 r.