Wyprowadzając się z domu teściów, kobieta pozostawiła ubrania, rzeczy osobiste, pamiątki, zabawki dzieci, a w garażu rowery. Po pewnym czasie teściowie złożyli wniosek do burmistrza o wymeldowanie synowej i wnuków. Burmistrz jednak odmówił, bo stwierdził, że kobieta nie wyprowadziła się na stałe, a zmusiła ją do tego sytuacja rodzinna, więc nie ma podstaw do wymeldowania.

Teściowie odwołali się od tej decyzji do wojewody podkarpackiego. Wojewoda wymeldował kobietę i dzieci, bo uznał, że kobieta opuściła dom dobrowolnie i na stałe. Powołał się na ustawę o ewidencji ludności i dowodach osobistych, zgodnie z którą można wymeldować osobę, która opuściła miejsce stałego lub czasowego pobytu na ponad trzy miesiące.

Kobieta zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Argumentowała, że nie chciała się wyprowadzać, ale zmusiły ją do tego kłótnie z mężem i teściami. Dodała, że mogłaby wrócić do teściów, ponieważ w ich domu znajduje się osobne wejście i nie musiałaby się z nimi kontaktować.

W lutym ub.r. rzeszowski WSA uchylił decyzję wojewody i przyznał rację kobiecie. Wskazał, że wymeldowanie jest możliwe tylko wtedy, gdy opuszczenie miejsca pobytu ma charakter trwały i jest dobrowolne. Sąd zwrócił uwagę na to, że kobieta nie wyprowadziła się na stałe, bo mieszka wraz z dziećmi w mieszkaniu, które jest przeznaczone na sprzedaż, więc ma świadomość, że przebywa tam tymczasowo. Jak dodał, wyprowadzka nie była dobrowolna, bo kobieta musiała opuścić dom z troski o dobro dzieci.

Wojewoda złożył skargę na wyrok do NSA, ale w środę NSA ją oddalił (sygn. II OSK 1163/12). W uzasadnieniu wyroku sędzia Aleksandra Łaskarzewska powiedziała, że przed wymeldowaniem wojewoda powinien zbadać, czy wyprowadzka miała charakter wyraźny, trwały i była dobrowolna.