Zarząd województwa warmińsko-mazurskiego wystąpił o dofinansowanie projektu budowy i remontu kilku dróg ze środków unijnych. Środki pochodziły z funduszu spójności na lata 2007-2013. W 2010 roku zespół koordynujący skontrolował wydatkowanie przeznaczonej sumy przez gminę Biskupiec. Ustalono, że przebieg zamówienia publicznego nie był prawidłowy i naruszono procedury. Gmina w warunkach przetargu postawiła warunek, że jeden wykonawca musi zrealizować wszystkie powierzone prace – od utwardzania nawierzchni po przyłącza elektryczne i wodociągowe. Ponadto wykonawca powinien mieć doświadczenie nabyte przynajmniej przez trzy lata działalności i podejmował się robót na 4 mln zł brutto. Do przetargu przystąpiły cztery firmy. Trzy przedsiębiorstwa spełniały te warunki przetargu.
W toku kontroli stwierdzono, że gmina złamała art.7, art.22 ust.1 pkt.2 ustawy Prawo zamówień publicznych ustawiając zbyt wymagające kryteria, naruszyła wiec tym samym zasadę konkurencji. Zgodnie z tymi przepisami zamawiający przygotowuje i przeprowadza postępowanie o udzielenie zamówienia w sposób zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji oraz równe traktowanie wykonawców. Co więcej – o udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wykonawcy, którzy spełniają warunki, dotyczące posiadania wiedzy i doświadczenia.
Zarząd województwa w konsekwencji wydał decyzję na mocy, której nakazał gminie zwrot udzielonej dotacji. Gmina nie zgodziła się z decyzją i  zaskarżyła ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. WSA w wyroku z 6 października 2011 r. zgodził się z argumentami gminy i uchylił decyzję zarządu województwa.  Sąd stwierdził, że gmina prawidłowo przeprowadziła przetarg dostosowując się do rozporządzenia Rady nr 1038/2006.
Kasację do NSA złożył zarząd województwa twierdząc, że  WSA błędnie zinterpretował art.7 i art.22 Prawa zamówień publicznych oraz rozporządzenie Rady. Wniósł więc o uchylenie wyroku I instancji.
NSA 17 kwietnia br. oddalił skargę kasacyjną jako bezzasadną. Sędzia sprawozdawca Piotr Pietrarz podkreślił, że nie wystarczy w skardze kasacyjnej napisać, iż przepisy są błędnie interpretowane, ale trzeba także wskazać, jak należy je rozumieć. W istocie zarząd województwa pośrednio zakwestionował stan faktyczny. Jeżeli przepisy były istotnie źle zinterpretowane, to należało określić o jakie naruszenie chodzi, po drugie - jaką szkodę poniósł budżet UE i że doszło do nieuzasadnionego wydatku z tego budżetu. A zatem, zdaniem NSA nie doszło do złamania prawa i gmina nie musi zwracać dotacji.
Sygnatura akt NSA II GSK 159/12, wyrok z 17 kwietnia 2013 r.