Przyznaje jednak, że w tym resorcie ministrowie zmieniali się wyjątkowo czesto. - Rzeczywiście zbyt często, co nie jest dobre dla resortu. Te zmiany wynikały z różnych względów, czasem zupełnie bez winy ministrów, np. w przypadku Andrzeja Czumy. Polityka jest wszechobecna, ale mam nadzieję, że po mojej kadencji ta średnia długość pracy się wydłuży - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Czytaj: Borys Budka jest już ministrem sprawiedliwości>>>

Mówi w nim m.in., że opowiada się za surowym karaniem przestępców oraz transparentnymi i jawnymi procesami. Natomiast przestrzega przed przedwczesnym ferowaniem wyroków.
- Żyjemy w społeczeństwie informacyjnym, w którym każdy może pisać, co mu się żywnie podoba. To przerażające, że różnego rodzaju portale internetowe bez żadnej wiedzy potrafią komentować wszystko i ferować wyroki. Zdaję sobie sprawę, że skuteczny wymiar sprawiedliwości i jego postrzeganie to jeden z elementów poczucia sprawiedliwości. Kiedy obywatelom wydaje się, że wyroki są oderwane od rzeczywistości czy też niesprawiedliwe, to też jest niebezpieczne dla demokracji. Ale równie niebezpieczni są politycy próbujący wpływać na wyroki oraz machina opinii publicznej, która również stawia sędziów pod presją. Oczywiście zdarzają się błędy sędziowskie, a najgorsze jest to, że one mogą bardzo wiele kosztować - mówi Borys Budka.
Więcej>>> 

LEX Navigator Postępowanie Karne>>>