Czytaj: Sejm szybko zmienił kodeks karny, bo to nie był projekt kodeksowy >> 

Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, zmiany w zakresie polityki karnej, które wprowadza ta obszerna nowelizacja kodeksu, nie budzą wątpliwości prezydenta, "ponieważ zrozumiałe jest dążenie ustawodawcy do stanowienia prawa karnego odpowiadającego wymogom sprawiedliwości". Jak poinformowano, decyzja o skierowaniu ustawy do TK w trybie kontroli prewencyjnej "uzasadniona jest przede wszystkim analizą przebiegu procedury ustawodawczej".

- Tryb postępowania z przedmiotową ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia, co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego. Bezpieczeństwo prawne obywatela – szczególnie w tak ważnej materii, jaką jest prawo karne – wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi kodeksowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w Konstytucji - zaznaczono w komunikacie KPRP.

W odniesieniu do zawartości merytorycznej znowelizowanego kodeksu wątpliwości prezydenta wzbudził przepis dotyczący odpowiedzialności menedżerów spółek z udziałem skarbu państwa za czyny o charakterze korupcyjnym oraz związana z nim definicja osoby pełniącej funkcję publiczną. Zgodnie z tym przepisem osobą pełniącą funkcję publiczną jest m.in. "członek zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej, prezes, dyrektor lub jego zastępca, prokurent, główny księgowy lub skarbnik w (...) spółce handlowej, w której udział Skarbu Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub państwowej osoby prawnej przekracza łącznie albo w odniesieniu do każdego z tych podmiotów 50 proc. kapitału zakładowego lub 50 proc. liczby akcji; spółdzielni; organizacji krajowej".

Czytaj: Rząd przygotowuje się na zawetowanie zmian w kodeksie karnym >>

 

Dobre prawo, wątpliwa procedura

- Prezydent popiera zwiększanie wymiaru kar za niektóre przestępstwa, ale miał wątpliwości co do trybu procedowania nad nowelizacją kodeksu karnego - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha o decyzji Andrzeja Dudy. - Prezydent uznaje za trafne zwiększenie wymiaru kary za niektóre przestępstwa. Tu była kwestia trybu - podkreślił minister. - Mówimy o procedowaniu takim, że ustawa została potraktowana nie jak kodeks - zaznaczył Mucha. Jego zdaniem "to przesądziło, że popierając kierunek zmian, jeśli chodzi o kodeks karny" Andrzej Duda zdecydował się na przekazanie noweli do TK.

- Z satysfakcją odbieramy fakt, że prezydent nie miał zastrzeżeń co do treści projektu kodeksu karnego zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, czy przestępstwa pedofilskie - skomentował  wiceminister Marcin Romanowski. Jak powiedział, decyzja prezydenta odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych. - Przypominam, że za procedowanie ustaw w parlamencie odpowiadają wyłącznie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz służby prawne ich Kancelarii, a nie rząd czy Ministerstwo Sprawiedliwości - powiedział Paweł Mucha.

- Prezydent Andrzej Duda miał prawo skorzystać ze swoich konstytucyjnych kompetencji i skierować nowelę Kodeksu karnego do TK, czekamy na decyzję Trybunału; cel dla którego była realizowana ta ustawa jest nadal aktualny - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

 

Opozycja: Wyrok powstanie na Nowogrodzkiej

Jestem rozczarowany decyzją prezydenta Andrzeja Dudy ws. noweli Kodeksu karnego; skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że wyrok zostanie napisany na Nowogrodzkiej - powiedział poseł PO,  b. minister sprawiedliwości poseł Borys Budka. Jego zdaniem prezydent powinien zawetować nowelę. Jednak zdaniem Budki decyzja prezydenta "to żaden heroizm, bo ten Trybunał Konstytucyjny nie spełnia żadnych europejskich standardów kontroli konstytucyjnej". - Wyrok zostanie napisany na Nowogrodzkiej" - podkreślił. Nie ma niezależnego Trybunału, więc nie ma niezależnej kontroli konstytucyjnej. Jestem rozczarowany, nie pierwszy i nie ostatni raz - dodał Budka.