To, czego początkowo mocno obawiali się prawnicy - jak m.in. e-rozprawy czy e-doręczenia, z wolna staje się ich codzienności. Pełnomocnicy sami występują do sądów o linki do trybu zdalnego, a korzyścią jest to, że równocześnie rzadziej składają wnioski o odroczenie rozprawy czy zmianę terminu. Sami też coraz częściej uwzględniają nowe technologie w inwestycjach - ponieważ i klient coraz częściej na nie stawia.

To zresztą pokazały wyniki czwartej edycji badania Wolters Kluwer Future Ready Lawyer, a o tym, jak z technologią radzi sobie wymiar sprawiedliwości i sam rynek prawniczy rozmawiać będą uczestnicy dwóch debat Tech4Law – Law4Tech, które poprzedzą Gale Konkursu Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2022. Rejestracja na debaty>>>

Czytaj: Nowa technologia w służbie prawników? - debata podczas Gali Rising Stars liderzy - jutra 2022 >>

 

Od "Tech" "Law" nie ucieknie

Przypomnijmy co wynika z raportu. Nowe technologie, obok radzenia sobie ze zwiększoną ilością i złożonością informacji, a także wychodzenia naprzeciw zmieniającym się oczekiwaniom klientów/managerów, są wymieniane przez 79 proc. respondentów jako najważniejsze trendy w kolejnych trzech latach. Co więcej, 63 proc. prawników oczekuje, że inwestycje w oprogramowanie wspierające ich pracę wzrosną w ciągu najbliższego roku lub spodziewa się wzrostu ogólnych inwestycji technologicznych w ciągu najbliższych trzech lat.

Co szwankuje? Jak wynika z raportu, nadal przede wszystkim brak wiedzy, zrozumienia lub umiejętności praktycznego zastosowania nowych technologii - 49 proc. badanych wskazuje przy tym na działy prawne, a 47 proc. na kancelarie.

Z kolei jeśli chodzi o relacje klient – kancelaria to, jak pokazują badania, rośnie zapotrzebowanie na kancelarie wykorzystujące nowe technologie. 70 proc. już pyta o to kancelarie, z którymi współpracuje, 27 proc. ma taki zamiar w ciągu najbliższych trzech lat. W 2021 r. było to odpowiednio - 52 proc. i 39 proc.

Czytaj w LEX: Nowe technologie a sprawność i przyszłość sądownictwa w Polsce >>>

Czytaj też: Sztuczna inteligencja w unijnej koncepcji e-sprawiedliwości – teoria i możliwy wpływ na praktykę >>>

 

 

 

Z kolei działy prawne w kancelariach cenią sobie:

  • umiejętność wykorzystania technologii w celu poprawy produktywności/wydajności oraz współpracę/ procesy;
  • umiejętność zrozumienia potrzeb klienta/współpracę z klientami;
  • specjalizację.
  • 55 proc. z nich twierdzi też, że obecne relacje z kancelariami są lepsze niż przed pandemią. 43 proc. działów prawnych jest bardzo zadowolonych ze współpracujących kancelarii; 32 proc. z nich najprawdopodobniej zmieni kancelarię w przyszłym roku.

Jakie są główne powody ewentualnych zmian? Głównym powodem, dla którego klienci korporacyjni zrezygnowaliby ze współpracy z kancelarią, jest brak wydajności i produktywności, a następnie brak:

  • wyposażenia personelu w potrzebne narzędzia;
  • zaufania do zaspokojenia potrzeb;
  • specjalizacji w zakresie potrzebnych usług;
  • wykorzystania technologii w celu zapewnienia najlepszych usług, technologii prawniczej; 34 proc. myśli tak o radzeniu sobie ze zwiększoną ilością i złożonością informacji, a 36 proc. widzi potrzebę wychodzenia naprzeciw zmieniającym się oczekiwaniom klientów/managerów.

- Inwestycje tego typu nie powinny dotyczyć nie tylko prawników zajmujących się technologią - automatyzacja i usprawnienie pracy przyda się każdemu z nas. Nawet mała kancelaria zajmująca się jedynie lokalnymi rozwodami i spadkami może zostać wyprzedzona - przez taką, która z punktu widzenia klienta robi to sprawniej. Prawnik powinien inwestować (niekoniecznie dosłownie pieniądze) w kształtowanie swojego wizerunku, a zwłaszcza w kontekście upraszczania tego nowymi technologiami. I bycia na bieżąco - nie warto wypadać z obiegu nie tylko przepisów, ale także technicznych możliwości - mówi Prawo.pl Tomasz Palak, radca prawny, tomaszpalak.pl, który będzie moderować panel Technologia jako przewaga - jak ją komunikować.  

Czytaj też: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >>>

Sprawdź w LEX: Jak nowe technologie pozwalają być na bieżąco ze zmianami w prawie >>>

 

Pandemia przyspieszyła, polityka utrudniła

Hubert Sommerrey, partner zarządzający Sommerrey&Partners, prowadzący debatę "Komunikacja z sądami, urzędami i instytucjami publicznymi w dobie cyfryzacji i nowych technologii", podkreśla że w tej chwili największym problemem jeśli chodzi o cyfryzację wymiaru sprawiedliwości jest polityka. - Gdyby wszystkie decyzje w tym zakresie były podejmowane przez pryzmat korzyści, przez pryzmat tego jak to powinno działać żeby było dobrze, gdyby przemyślano to w odpowiedni sposób, koordynowano te działania, wypracowano jeden standard, to to wszystko działałoby o wiele lepiej. Widać to choćby na etapie zamawiania poszczególnych systemów, nie robiono tego z poziomu ministerstwa sprawiedliwości tylko sądów. Efekt? Wygrywały różne firmy i nagle okazało, że w całym kraju, w zależności od apelacji są trzy różne systemy, nie współpracujące ze sobą. A to z kolei przełożyło się na problemy z odpaleniem kolejnego, który miałby się z nimi integrować. Do tego dochodzi to, że systemy są zmieniane lub wprowadzane naprędce, nie działają prawidłowo, nie ma prawidłowych szkoleń dla osób, które w tych systemach pracują. Jeśli przychodzi pracownik sądu i jest postawiony przed faktem, że ma korzystać z systemu, który się zawiesza, blokuje, nie działa, zawodzi, to go nie obsługuje. I to się zdarzało - np. wchodziły doręczenia w portalu informacyjnym sądów i prezesi sądów wydawali zarządzenia, że nie będą doręczać za pomocą systemu bo nadal nie działa prawidłowo - mówi.

Jak dodaje, choć później sytuacja uległa poprawie był taki etap. - A tak nie powinno być. Można było to zrobić od początku lepiej, z informacji, które mam wynika, że były przygotowane lepsze rozwiązania i bardziej zaawansowane, ale... zabrakło woli politycznej - mówi mec. Sommerrey.

Nie ma wątpliwości, że gdyby nie pandemia to nie byłoby nawet tego etapu.  - Bo byłoby to odsuwane w czasie choćby z tego powodu, że oferowane rozwiązania były słabej jakości. Covid wymusił wdrożenie "jakichkolwiek" narzędzi, które umożliwiłyby sądom e-pracę. Natomiast nie raz uczestniczyłem w rozprawach online, w czasie których były problemy z dźwiękiem, obrazem, zapisem. Czym innym jest wdrożenie nowych technologii w małej organizacji gdzie można to w miarę szybko poprawić, czym innym w tak rozległym obszarze - gdzie mamy sądy, prokuratury, pełnomocników, przykładowo notariuszy. Gdy trzeba np. dygitalizować dokumenty, załączać je do systemu a system nie działa. To wymaga planu i czasu. Prowizorka przekłada się np. na opóźnienia w rozpatrywaniu spraw - dodaje.

Czytaj: Wielka trójka rządzi u prawników - nowe technologie, klient i ochrona informacji >>

Z punktu widzenia sędziego - zainteresowanie duże

Sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu podkreśla, że e-rozprawy w sprawach cywilnych stają się coraz popularniejsze. -Pełnomocnicy coraz chętniej zwracają się do sądów o taką możliwość, miesięcznie wysyłanych jest, w skali kraju, ponad 30 tys. linków umożliwiających udział w rozprawie on line. Z drugiej strony - sądy też coraz lepiej sobie radzą z taką formą prowadzenia rozpraw w kontekście technicznym, rzadko zdarzają się awarie lub problemy z połączeniem. Wykorzystywane jest do tego rozwiązanie wideokonferencyjne dostosowane oraz w pełni zintegrowane z systemem rejestracji rozpraw sądowych ReCourt. Możliwość udziału w rozprawie w sposób zdalny z punktu widzenia pełnomocników stanowi oczywiście duże ułatwienie - mówi.

Zaznacza równocześnie, że przepisy dotyczące rozpraw online są przepisami epizodycznymi na stan epidemii, zagrożenia epidemicznego i w ciągu roku po ich odwołaniu. - Ustawodawca powinien pilnie dostrzec konieczność zmiany kpc w tym zakresie i wprowadzenia przepisów regulujących rozprawy on line do kodeksu. Od tego postępu nie ma już odwrotu.I myślę, że tak się stanie. Udział pełnomocnika lub strony w rozprawie w taki sposób nie zaburza transparentności czy bezpośredniości procesu. Pewne kontrowersje mogą natomiast wiązać się ze słuchaniem świadków, bo nigdy nie wiadomo kto obok świadka siedzi (w sposób niewidoczny w kamerze), czy strona nie wpływa na zeznania świadka, czy są one samodzielne. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że bardzo rzadko rozprawa on line wykorzystywana jest w celu złożenia zeznań przez świadka - mówi sędzia.

I zaznacza, że plusem  jest to, iż pełnomocnicy w mniejszym zakresie składają wnioski o odroczenie rozprawy czy zmianę terminu. - Wystarczy stabilne łącze internetowe i pełnomocnik może wziąć udział w rozprawie z dowolnego miejsca - dodaje.

Sędzia podkreśla również, że  to czego potrzebujemy w najbliższej przyszłości i czego brakuje to możliwość elektronicznej komunikacji stron / pełnomocników z sądami. -  Mamy doręczenia pełnomocnikom przez Portal, czas by i pełnomocnicy mieli możliwość złożenia pozwu czy pisma procesowego tą samą drogą do sądu. I to chyba w tej chwili największe oczekiwanie. Tym bardziej, że doręczenia przez Portal działają - podsumowuje.