Obowiązująca ustawa Prawo geologiczne i prawo górnicze przewiduje dwuetapową procedurę uzyskania koncesji - najpierw zawierana jest umowa o ustanowienie koncesji poszukiwawczej (np. badania sejsmiczne) i rozpoznawczej (odwierty w poszukiwaniu), a następnie wydobywczej. Firma, która uzyskała koncesję poszukiwawczą i rozpoznawczą, ma pierwszeństwo w uzyskaniu koncesji wydobywczej.
To rozwiązanie nie podoba się Komisji Europejskiej - jej zdaniem jest niezgodne z dyrektywą ws. wydobywania węglowodorów. Według KE koncesja poszukiwawcza i rozpoznawcza, jak i wydobywcza, powinny być przyznawane w wyniku niezależnych przetargów.
W minionym tygodniu rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Pedro Gruz Villalón stwierdził, że Polska naruszyła przepisy unijnego prawa dot. wydawania koncesji. Opinia rzecznika nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Jest jednak propozycją, w jaki sposób Trybunał powinien rozstrzygnąć spór. Termin rozprawy przed ETS nie jest znany.
Rzecznik zaproponował, by Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, "że nie podejmując środków niezbędnych do zapewnienia, by udzielanie dostępu do działalności polegającej na poszukiwaniu, rozpoznawaniu i wydobyciu węglowodorów faktycznie przebiegało według procedury przetargowej, zgodnie z którą wszystkie zainteresowane podmioty mogą składać wnioski (...), Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej" - czytamy w jego opinii.
Jak powiedział PAP wiceminister Piotr Woźniak, polskie przepisy dot. wydawania koncesji zostaną zmienione. "Komisja chce, żeby rynek udzielania koncesji był w Polsce w pełni konkurencyjny. Nowe przepisy znajdą się prawdopodobnie w projektowanej ustawie węglowodorowej. Będziemy wtedy udzielać jedną koncesję na rozpoznanie i wydobycie. Odpowiednie przepisy przygotowuje resort środowiska" - zaznaczył.
Dodał, że poszukiwania (np. badania sejsmiczne) zostaną zwolnione z obowiązku uzyskania koncesji, o ile zakres robót nie będzie obejmował ingerencji w górotwór.
Problemem mogą jednak okazać się już wydane w Polsce koncesje na poszukiwanie i rozpoznanie węglowodorów. "Teoretycznie ich właściciele po wejściu w życie musieliby wystąpić w przetargach o koncesje wydobywcze. Nie chcemy do tego dopuścić. Analizujemy różne rozwiązania prawne, w jaki sposób rozwiązać ten problem i uchronić interes Skarbu Państwa i przedsiębiorców" - powiedział PAP Woźniak.
Przedstawione w październiku założenia do nowych regulacji dotyczących wydobycia ropy i gazu zakładają, że podatki i opłaty od wydobycia węglowodorów mają wynosić ok. 40 proc. zysku brutto z tej działalności. Podatek od wartości wydobytego gazu ma wynieść 5 proc., a ropy - 10 proc. Zaplanowano również specjalny podatek węglowodorowy w wysokości 25 proc. od nadwyżki przychodów nad wydatkami. Wzrosnąć ma opłata eksploatacyjna - z ok. 5-6 zł za 1000 m sześc. gazu do 24 zł za 1000 m sześc. Bez zmian pozostaje wysokość podatku CIT - 19 proc. - oraz płaconego przez podmiot wydobywczy do kasy gminy podatku od nieruchomości - 2 proc.
Założenia zakładają też powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Będzie strategiczną spółką Skarbu Państwa (100 proc. udziału państwa). NOKE będzie wchodzić w konsorcja wydobywcze z inwestorami. Ten model będzie obowiązywał dla przyszłych koncesji. W przypadku już wydanych koncesji inwestorzy będą mieli możliwość, ale nie obowiązek wejścia w taki model. Nadzór nad NOKE będzie sprawował minister skarbu. NOKE będzie miało prawo pierwokupu w ramach wtórnego obrotu koncesjami, na zasadach rynkowych, a zyski NOKE będą przekazywane do budżetu państwa i Węglowodorowego Funduszu Pokoleń. Środki zgromadzone w tym funduszu mają być przeznaczane na inwestycje długoterminowe.
Łukasz Osiński (PAP)