Właściciele sklepów internetowych mają czas do czerwca 2014 roku, aby dostosować się do nowych przepisów dotyczących e-commerce. Zmiany wynikają z obowiązku implementacji w całej Unii Europejskiej dyrektywy regulującej między innymi sprzedaż w Internecie. Nowe prawo ma na celu zwiększenie ochrony konsumentów, czego skutkiem jest nałożenie na sklepy internetowe dodatkowych obowiązków, m. in. precyzyjnego informowania klientów o sposobach zapłaty, wszelkich dodatkowych kosztach i zasadach zwrotu towarów. Zdaniem ekspertów kancelarii prawniczej Deloitte Legal zakres zmian jest na tyle szeroki, że już teraz właściciele sklepów internetowych, powinni rozpocząć dostosowywanie regulaminów e-sklepów do nowych przepisów.
Coraz więcej handlu w internecie
Jak wynika z badań Deloitte, dynamizm wzrostu e-handlu w Polsce, podobnie zresztą jak w innych krajach europejskich, jest wyższy niż handlu w ogóle. Jednocześnie, konsumenci w dalszym ciągu mają problem z zaufaniem do robienia zakupów przez Internet. Z najnowszych danych Komisji Europejskiej wynika, że zaledwie 35 proc. Europejczyków kupujących przez Internet ma zaufanie do sprzedawców z innych krajów niż UE. Aż 41 proc. preferuje nabywanie towarów u sprzedawców ze swojego kraju, a tylko 11 proc. w e-sklepach mających siedzibę poza ich rodzimym państwem. - Dyrektywa 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów ma ujednolicić przepisy we wszystkich krajach unijnych i zwiększyć zaufanie do e-handlu prowadzonego nie tylko w ojczystym kraju, ale także we wszystkich pozostałych w UE. Jednym słowem sklepy internetowe w Polsce, we Francji czy Wielkiej Brytanii będą miały podobne obowiązki wobec europejskiego konsumenta – tłumaczy Anna Ostrowska-Tomańska, adwokat w kancelarii Deloitte Legal.
Zostało mało czasu
Nowe przepisy muszą zostać uchwalone i ogłoszone do 13 grudnia 2013 r., a wejść w życie najpóźniej w czerwcu 2014 r. Rada Ministrów RP pracuje obecnie nad projektem nowej ustawy o prawach konsumenta. Polski prawodawca zdecydował się na wprowadzenie całej nowej regulacji i uchylenie dotychczasowych przepisów zawartych w ustawach o ochronie niektórych praw konsumentów oraz ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. - Przy okazji wdrożenia dyrektywy, polski ustawodawca porządkuje system prawny w zakresie przepisów regulujących prawa konsumenta. Ułatwi to z jednej strony ustalenie praw konsumentów i obowiązków sprzedawców, które dotychczas rozproszone były po wielu aktach prawnych, ale z drugiej strony rodzi pytanie czy nowe przepisy będą interpretowane podobnie do poprzednio obowiązujących – mówi Tomasz Rutkowski, radca prawny w kancelarii Deloitte Legal.
Więcej informacji dla klienta
Według nowych przepisów konsument musi uzyskać przejrzystą i wyczerpującą informację o cenie produktu i jej wszystkich składnikach, wszelkich dodatkowych kosztach oraz zasadach zwrotu towarów. Istotną zmianą będzie również wydłużenie czasu na odstąpienie od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa – będzie on wynosił 14 dni od dnia otrzymania towaru. W Polsce termin ten dotychczas wynosił 10 dni. Dodatkowo, w przypadku odstąpienia od umowy przez konsumenta, przedsiębiorca będzie zobligowany do zwrotu zapłaconej przez niego sumy w terminie 14 dni. Co ważne, zwrot kosztów będzie obejmował również koszty wysyłki.
Klienci dokonujący zakupów online nie będą musieli ponosić kosztów dodatkowych, jeżeli nie zostaną o nich poinformowani odpowiednio wcześniej przed złożeniem zamówienia. Przedsiębiorcy będą musieli dostarczyć towar „bez zbędnej zwłoki”, czyli nie później niż 30 dni od daty zawarcia umowy. To sprzedawca będzie musiał zadbać, aby konsument w momencie składania zamówienia wyraźnie przyjął do wiadomości, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty. W konsekwencji przycisk służący do składnia zamówienia musi być oznaczony w czytelny sposób np. przy użyciu słów „zamówienie z obowiązkiem zapłaty”.
Nowe zasady odstąpienia od umowy
Dodatkowo dyrektywa nakazuje wprowadzenie jednolitego dla całej UE formularza odstąpienia od umowy, wyeliminowanie opłat za korzystanie z kart kredytowych i infolinii prowadzonych przez przedsiębiorców. W Polsce wydłużony zostanie również termin, w którym konsument będzie mógł skorzystać z domniemania istnienia wady w chwili zakupu. Domniemanie to będzie działać, jeżeli wada ujawni się w ciągu roku (a nie jak dotychczas w ciągu 6 miesięcy) od dnia wydania rzeczy kupującemu.
Polską specyfiką będzie również konieczność stosowania ochrony konsumentów na poziomie dyrektywy w transakcjach o wartości od 50 złotych, podczas gdy próg wyznaczony przez dyrektywę wynosi 50 euro.
Sprzedawca odpowiada za wady
Podobnie jak dotychczas, to sprzedawca a nie np. producent czy dystrybutor, będzie odpowiedzialny wobec konsumenta za wadę polegającą na niezgodności towaru z zapewnieniami składanymi w ramach reklamy czy promocji. - Zakres odpowiedzialności nałożonej na sprzedawcę wykracza niejednokrotnie poza konsekwencje jego własnych działań, a jednocześnie nie zostają mu przyznane skuteczne narzędzia dochodzenia roszczeń wobec podmiotów, od których sam nabył sprzedawane konsumentom produkty. Dodatkowo przepisy o regresie - jako regulacja polska, a nienarzucona ze strony dyrektywy unijnej - nie będą obowiązywały zagranicznych dostawców, więc przepis ten będzie miał znaczenie jedynie w Polsce. Sprawa będzie jeszcze trudniejsza, jeżeli nabyte towary pochodzą spoza Unii Europejskiej – tłumaczy Anna Ostrowska-Tomańska.
Celem dyrektywy z 2011 r. było zwiększenie sprzedaży transgranicznej i wzmocnienie zaufania konsumentów do handlu elektronicznego. Trudno ocenić, czy diagnoza potrzeb rynku e-commerce sprzed kilku lat była trafna i zachowuje aktualność do dziś, z pewnością jednak, dopóki konsumenci będą największymi beneficjentami zmian, dopóty sprzedawcy końcowi będą tymi zmianami najbardziej obciążeni. - Sprzedawca, żeby ograniczyć swoje ryzyko musi przede wszystkim wiedzieć, jakie ciążą na nim obowiązki wobec konsumentów i zadbać o to, aby obowiązujące u niego zasady sprzedaży, a także sam sposób przekazywania informacji konsumentom, były zgodne z przepisami. W ten sposób może wykluczyć przynajmniej ryzyko grzywny za popełnienie wykroczenia polegającego na niespełnianiu obowiązków informacyjnych, czy kary za stosowanie niedozwolonych klauzul umownych nakładanej przez UOKiK. W miarę możliwości sprzedawca końcowy powinien także w odpowiedni sposób kształtować umowy ze swoimi dostawcami starając się przynajmniej część ryzyka sprzedaży konsumenckiej przerzucić na swoich poprzedników w łańcuchu dostaw – podsumowuje Tomasz Rutkowski.