Projekt uchwały przygotował adwokat dr Karol Pachnik, wniosła go adwokatka dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Już wcześniej, w 2024 r., o zmianę apelował prezes NRA Przemysław Rosati, który przygotował projekt i wraz z petycją skierował go do Sejmu, Senatu i Rady Ministrów. Apelował również do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o pilne działania zmierzające do zapewnienia dostępności lekarzy sądowych w każdym okręgu sądowym, a przede wszystkim – w takiej liczbie, by mogli realizować powierzone im zadania. NRA uzasadniała to m.in. tym, że w 10 okręgach sądowych występują problemy z dostępnością takich lekarzy.

Czytaj: Lekarzy sądowych coraz mniej - uchwała NRA>>

W projekcie uchwały wskazano, że w czasie pandemii COVID-19 wprowadzono doraźne regulacje pozwalające na usprawiedliwianie nieobecności bez udziału lekarzy sądowych (art. 91 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczegółowych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2). – Nie odbierano sygnałów, ażeby uczestnicy postępowań sądowych posługiwali się sfałszowaną dokumentacją medyczną – dodała. 

Ze względu na projekt NRA skierowany do Sejmu, Senatu i rządu, uchwałę przekształcono tak, by wzywała parlament i rząd do przyjęcia zmian legislacyjnych. 

Dysfunkcyjne przepisy

– Przepisy przewidujące istnienie tzw. lekarzy sądowych są dysfunkcyjne i szkodliwe dla obywateli, a także dla adwokatów. Zamiast wspierać obywateli w realizacji ich praw procesowych, tworzą kolejne przeszkody i zastawiają na ludzi pułapki. Wprowadzona w 2007 roku instytucja lekarza sądowego nie sprawdziła się. Nie ma żadnego powodu, aby odmawiać lekarzom wystawiającym klasyczne zaświadczenia lekarskie zaufania, które jest oczywistym elementem wykonywania zawodu lekarza. W związku z powyższym nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, aby istniał „nadlekarz”, który obecnie weryfikuje wystawiane przez lekarza prowadzącego danego pacjenta zaświadczenia lekarskie stwierdzające niezdolność do pracy czy niezdolność do wzięcia udziału w czynności procesowej. Zwykłe zaświadczenie lekarskie uruchamia świadczenia z ubezpieczenia społecznego, świadczenia wypłacane przez Skarb Państwa, ale nie jest wystarczające do tego, aby usprawiedliwić niestawiennictwo w sądzie – mówi prezes Rosati.

 

RPO też apelował

Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, również wystąpił w tej sprawie do ministra. Podkreślał, że zapewnienie dostępu do lekarza sądowego w każdym okręgu sądowym i w odpowiedniej liczbie ma istotne znaczenie dla zagwarantowania realnej możliwości usprawiedliwienia niestawiennictwa uczestników postępowań sądowych z powodu choroby. Wyjaśnił, że chodzi o to, by nie narażać obywatela na negatywne konsekwencje procesowe związane z faktyczną niemożnością uzyskania zaświadczenia od lekarza sądowego.

RPO w swoim piśmie wskazał, że z płynących do niego sygnałów wynika, iż w niektórych okręgach sądowych nie ma w ogóle lekarzy sądowych, a w innych jest ich zbyt mało, co jest nieadekwatne względem realnych potrzeb. – Wnioskodawcy zwracają także uwagę na problem z faktyczną dostępnością lekarzy sądowych i z nieinformowaniem o czasowej niedostępności lekarzy na stronach internetowych sądów. Zdarza się też, że w danym okręgu dostępny jest tylko jeden lekarz sądowy o wąskiej specjalizacji, co budzi zaniepokojenie obywateli co do możliwości rzetelnej oceny ich stanu zdrowia – zaznaczył.

Podkreślił, że obywatele zgłaszają również zastrzeżenia dotyczące nadmiernego formalizmu w zakresie zasad usprawiedliwiania nieobecności w sądzie, a także że lekarze sądowi mają różne specjalizacje, wydając zaświadczenia potwierdzające zdolność albo niezdolność do stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie organu uprawnionego, powielają diagnozy innych lekarzy znajdujące odzwierciedlenie w przedkładanej im dokumentacji medycznej, nie czując się kompetentnymi do czynienia własnych ustaleń.

Bez wątpienia zapewnienie dostępu do lekarza sądowego w każdym okręgu sądowym i w odpowiedniej liczbie ma istotne znaczenie dla zagwarantowania realnej możliwości usprawiedliwienia niestawiennictwa uczestników postępowań sądowych z powodu choroby i nienarażania obywatela na negatywne konsekwencje procesowe związane z faktyczną niemożnością uzyskania zaświadczenia od lekarza sądowego – podsumował.