Obwiniona notariusz Hanna K.-K. 9 czerwca 2016 r. sporządziła akt notarialny darowizny nieruchomości na rzecz swojego brata. Mimo, że w księdze wieczystej w Rozdziale III widniał zakaz obciążania i zbywania działki wraz z domem mieszkalnym.

Darowizna mimo zabezpieczenia

Jak się okazało Hanna k.-K. zapomniała o istnieniu art. 757 kpc, w którym zapisano, że zabezpieczenie upada po upływie miesiąca od uprawomocnienia się orzeczenia uwzględniającego roszczenie, które podlegało zabezpieczeniu. Na wniosek obowiązanego sąd wydaje postanowienie stwierdzające upadek zabezpieczenia. Akt notarialny został sporządzony po wydaniu prawomocnego wyroku cywilnego, ale przed upływem miesięcznego terminu. A zatem zabezpieczenie nadal istniało.

W tej sytuacji rzecznik dyscyplinarny postawił Hannie K.-K. zarzut popełnienia deliktu, na podstawie art. 50 ustawy Prawo o notariacie w związku z art. 80 tej ustawy. Uznał, że notariusz w sposób oczywisty i rażący obraziła przepisy, uchybiła też powadze lub godności zawodu.

Kara upomnienia

Sąd dyscyplinarny I instancji uznał notariusz winną popełnienia deliktu i ukarał ją upomnieniem i kosztami procesu.

Minister sprawiedliwości uznał, że ta kara była niewspółmiernie niska w stosunku do wagi czynu i zażądał zaostrzenia kary, gdyż poszkodowana tym aktem poniosła poważne straty finansowe i moralne.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy KRN w marcu 2018 r. utrzymał w mocy to orzeczenie. Wyszedł z założenia, że czyn był powodowany nieświadomym błędem.

Skarga kasacyjna ministra

Minister nie dawał za wygraną i złożył skargę kasacyjną nadal podnosząc, że kara jest rażąco niska i nieadekwatna. Zdaniem ministra sprawiedliwości Sąd Najwyższy musi uwzględnić fakt, że obwiniona zasiada w sądzie dyscyplinarnym samorządu zawodowego. A zatem wymaga się od niej wyższej od przeciętnej wiedzy prawniczej i nieposzlakowanego charakteru. Powinna ją cechować szczególna staranność i rzetelność przy wykonywaniu czynności notarialnych.

Pełnomocnik ministra, radca prawny Piotr Wójcik dodał, że Hanna K.-K. jest notariuszem doświadczonym z rozległą praktyką. W tym wypadku niedbałość obwinionej byłą oczywista i rażąca.

Czytaj: Notariusz ukarany za sporządzenie umów poza kancelarią>>

Rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej Roman Czernikiewicz stwierdził, że choć upomnienie należy do najłagodniejszych kar, to jednak czyn był popełniony z winy nieumyślnej.

Katarzyna M., poszkodowana aktem notarialnym stwierdziła przed SN, że osiem lat walczy o swoje prawa przed sądami. Wygrała skargę pauliańską, która przyznawała jej nieruchomość, ale omyłka notariusza przyczyniła się do narastania jej długów. Przez to odszedł od niej mąż i z trudem sama z dzieckiem utrzymuje się z niewielkiej pensji.

SN oddala skargę ministra

Sąd Najwyższy w postanowieniu z 10 stycznia br. uznał skargę ministra sprawiedliwości za niezasadną. Ale - jak zaznaczył Adam Roch - mamy do czynienia z nieumyślnym deliktem, choć istotnie działanie było niestaranne.

- Nie ma żadnych dowodów na to, że działanie notariusz było celowe i zawinione - powiedział sędzia Roch. - W tej sytuacji kara musi oscylować w dolnych granicach sankcji, zwłaszcza, ze dotąd miała nienaganną opinię środowiska.

Teraz obwiniona, gdy jest już prawomocnie ukarana dyscyplinarnie powinna rozważyć, czy może nadal zasiadać w organach samorządu zawodowego. Kara upomnienia jednak nie przesądza o niemożności udziału w pracach sądu dyscyplinarnego - dodał SN.

 

Sygnatura akt II DSI 17/18, postanowienie z 10 stycznia 2019 r.