Antoni Bojańczyk  pisze w "Palestrze" o propozycji podziału adwokatów na wnoszących kasacje i pozostałych. Ustawodawca przyjmuje, że jednolita adwokatura i jej ustrój prawny dają wystarczającą rękojmię należytego świadczenia pomocy prawnej we wszystkich obszarach swego działania, że każdy adwokat jest przygotowany fachowo do świadczenia pomocy prawnej na adekwatnym, profesjonalnym poziomie.Jak wiadomo, nie zawsze tak było. Ale czy celowe jest wyodrębnianie  tzw. palestry kasacyjnej czy korpusu obrońców kasacyjnych? Antoni Bajończyk stawia kolejne pytanie: czy da się odnotować jakiekolwiek na tyle poważne i rozpowszechnione patologie praktyki kasacyjnej obrońców-autorów skarg kasacyjnych, które uzasadniałyby wprowadzenie r o z w i ą z a n i a  u s t r o j ow e g o, polegającego na dopuszczeniu do praktyki kasacyjnej przed Sądem Najwyższym wyłącznie niektórych, wybranych adwokatów. Otóż na to pytanie mec. Bajończyk odpowieda przecząco. To prawda, że problemem trwale od lat występującym w praktyce kasacyjnej są próby przemycania przez obrońców „czystych” zarzutów apelacyjnych w procesowym kostiumie kasacji, tj. zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Jest to jednak, jak można sądzić, efekt upatrywania w skardze kasacyjnej „drugiej apelacji” czy„uapelacyjnienia” kasacji. Chodzi tu o instrumentalne traktowanie tego środka przez niektórych obrońców. Problemem jest jednak raczej to, że wiele kasacji stanowi w istocie wyłącznie „watowanie” procesowe, że są to apelacje ubrane w kostium procesowy kasacji. A zatem tak naprawdę w postulacie wprowadzenia korpusu kasatoryjnego Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego wcale nie chodzi o „korzyść dla stron”, lecz o odciążanie Sądu Najwyższego od wadliwie formułowanych skarg kasacyjnych.

D r u g a istotna kwestia to pytanie, czy de lege lata istnieją jakiekolwiek narzędzia procesowe, pozwalają na skuteczne eliminowanie tego typu zachowań. Wydaje się,że wniesienie kasacji pozostawionej bez rozpoznania i kasacji oczywiście bezzasadnejstanowi dostateczny powód do usunięcia z palestry kasacyjnej, jako dowód tego, że obrońca nie jest w stanie wnieść kasacji spełniającej podstawowe wymogi procesowe. Ale zdaniem Bojańczyka nie jest to powód, aby wyróżniać adwokatów kasacyjnych od pozostałych.

 Źródło: "Palestra" 11-12/2011.