W Trybunale w Strasburgu przed jego Wielką Izbą trwa rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskiej. Polski rząd od 2010 r. wspiera przed Trybunałem 15 krewnych ofiar mordu NKWD z 1940 r.

"Tzw. ukraińska lista katyńska została przesłana władzom rosyjskim jako materiał dowodowy w 2002 r. przez władze ukraińskie w ramach pomocy prawnej. W 2004 r. lista ta została formalnie włączona jako materiał dowodowy do rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej" - powiedziała reprezentantka polskiego MSZ Aleksandra Mężykowska z Departamentu do Spraw Postępowań przed Międzynarodowymi Organami Ochrony Praw Człowieka.

W ten sposób MSZ odniósł się do jednego z kluczowych wątków wyroku siedmioosobowej izby Trybunału z 16 kwietnia 2012 r. Trybunał stwierdził wówczas, że w okresie po ratyfikacji przez Rosję konwencji w 1998 r. nie pojawiły się "żadne nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską", a zatem po tej dacie nie powstał na nowo obowiązek dla władz rosyjskich do prowadzenia śledztwa. W konsekwencji Trybunał orzekł, że nie ma jurysdykcji do rozpoznania zasadności zarzutu naruszenia art. 2 konwencji.

Art. 2 zakazuje "umyślnego pozbawiania życia", ale także nakazuje przeprowadzenie - co wynika z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału - skutecznego postępowania wyjaśniającego w przypadku morderstwa. O brak takiego skutecznego śledztwa oskarżają Rosję krewni ofiar Katynia.

"Klucze do tajemnicy katyńskiej wciąż pozostają w Rosji" - przekonywała Mężykowska sędziów Wielkiej Izby Trybunału. Podkreśliła też, że mimo zapewnień Rosji o przekazywaniu Polsce akt rosyjskiego śledztwa katyńskiego, to wciąż 35 tomów, w tym postanowienie o umorzeniu śledztwa z 2004 r. pozostaje tajnych. Przypomniała, że Rosja także Trybunałowi odmówiła przekazania kopii tego postanowienia, i tym samym, jak orzekł Trybunał w wyroku z 16 kwietnia, naruszyła art. 38 konwencji. (PAP)

nno/ ls/ ura/