Projekt zakłada, że oszczędności z OFE na pięć, dziesięć lat przed przejściem na emeryturę będą stopniowo przenoszone do ZUS. Ten nie będzie nimi zarządzał ani ich inwestował. Od razu wyda na obecnych emerytów, a przyszłym świadczenia będzie wypłacał jak teraz – ze składek od pracujących. Emerytury każdego roku będą waloryzowane.
Propozycję popiera minister finansów Jacek Rostowski. Przeciwny jest szef strategicznych doradców premiera minister Michał Boni. - Taki model wypłaty emerytur jest niedobry – mówi. Wolałby, żeby oszczędności emerytalne były dalej inwestowane – np. przez utworzony przy ZUS zakład emerytalny. Eksperci są podzieleni.
Ministerstwo Pracy rozważa też możliwość wypłaty pieniędzy z OFE. Osoba, która ukończy 65 lat, mogłaby wziąć swoje pieniądze uskładane w funduszu i wydać je, na co zechce. - Chciałabym, żeby każdy miał taką możliwość, ale jeszcze nie jest pewne, czy takie rozwiązanie znajdzie się w ustawie - mówi minister Fedak.

Źródło: Gazeta Wyborcza