Kongres odbędzie się 1 czerwca w Poznaniu. To jak sobie radzić z mową nienawiści jest przedmiotem szeroko zakrojonej dyskusji społecznej. Temat powrócił po tragicznych wydarzeniach w Gdańsku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Śmiertelnie raniony nożem został wówczas prezydent miasta Paweł Adamowicz. Prawnicy i psychologowie angażują się m.in. w akcje koordynowaną przez Fundację Edukacji Prawnej Iustitia, w ramach której przewidziane są warsztaty z tego zakresu, dla sędziów i prokuratorów, ale też m.in. uczniów gimnazjów.  

Czytaj: Prawnicy chcą zmian w postępowaniu administracyjnym>>

Patrycja Rojek-Socha: Podczas Kongresu mają zostać przedstawione propozycje zmian usprawniających wymiar sprawiedliwości. Problem mowy nienawiści też wymaga pilnych rozwiązań? 

Maciej Bobrowicz: Wybór tematów, nad którymi miał debatować Kongres stanowił wyzwanie.  Staraliśmy się wyodrębnić takie, które mają znaczenie dla obywateli. Kwestia mowy nienawiści to problem wielowątkowy, nie sposób spojrzeć na niego typowym okiem prawnika legislatora, który powie zmieńmy przepisy i będzie wszystko dobrze - np. odstraszmy ludzi wysokimi karami. Myślę, że skutki stosowania mowy nienawiści są nie do końca uzmysłowione. Przykład? Hejt w internecie. Choć jesteśmy świadomi czym jest mowa nienawiści, to jeśli widzimy jej przejawy w interencie nie reagujemy, bo dotyczy to innych. Może nawet i czasami komentujemy, że taki wpis jest nieodpowiedni, ale w sumie nas to nie obchodzi. 

 


Przepisy są...

Tak, są regulacje kodeksowe, z których niewiele wynika. Te przestępstwa nie są faktycznie ścigane. Proszę zwrócić uwagę, że w 2016 roku zaprzestano szkolenia policji w tym zakresie. Zatem policja tak naprawdę nie wie, w jaki sposób do tego podchodzić.. Można powiedzieć, że przełom nastąpił dopiero po zabójstwie prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza, od tego momentu można zauważyć bardziej intensywne działania po stronie organów ścigania. Na ile są efektywne.....  nie wiemy. Wiemy jedynie, że postępowania są wszczynane, a skala zjawiska rośnie. Coraz więcej ludzi hejtuje i używa mowy nienawiści, coraz większa liczba ludzi jest tym dotknięta..... co powoduje swoiste błędne koło. 

Czytaj: Prawnicy i psychologowie razem przeciw "mowie nienawiści">>
 

Co jest największym problemem? 

Tolerowanie takich zachowań, bezkarne używanie języka nienawiści zachęca do łamania innych zasad społecznych, a to z kolei powoduje, że wzrasta tolerancja wobec agresji. Jeśli więc będziemy udawać, że nic się nie dzieje, to doczekamy się kolejnych niepokojących zjawisk społecznych. Wzrostu naruszeń zasad społecznych i prawa też. 

W jakim kierunku powinny iść zmiany? 

Przepisami nie załatwimy wszystkiego. Potrzebne są m.in. działania instytucji państwowych odpowiedzialnych za edukację. Szkoły powinny pokazywać naganność takiego działania. Powtarzam, przepisy zabraniające stosowania mowy nienawiści dziś są . Żeby jednak były skuteczne muszą być stosowane i tu jest problem. To tak jak z przekraczaniem prędkości w terenie zabudowanym - przepisy są. Wszyscy o tym wiedzą, a jednak wielu kierowców jeździ z prędkością wyższą niż 50 km/h, a to zachęca innych do kolejnych wykroczeń. 

Czyli celem działań powinno być podejście młodych ludzi? 

Nie możemy też tolerować języka nienawiści, czyli języka podziałów, na zasadzie my jesteśmy lepsi oni są gorsi. Bo to  doprowadzi do zniszczenia i tak nie do końca ugruntowanego w Polsce społeczeństwa obywatelskiego. Jeśli już dziś dostrzegamy pewne podziały, to ten proces będzie tylko narastał. Do tej pory nie zbudowaliśmy języka tolerancji  w Polsce i to się teraz mści. 

Kolejny tematem, który będzie poruszany podczas Kongresu są mediacje. W Polsce potrzebne są w tym zakresie zmiany, jeśli tak to jakie? 

Kilka lat temu został opublikowany raport - po auspicjami Parlamentu Europejskiego, dotyczący mediacji. Przygotował go sędzia Giuseppe De Palo. Zapytano prawie 900 ekspertów w 27 krajach Europy o tą kwestię. Pytania dotyczyły dwóch obszarów - co można zrobić w zakresie działań legislacyjnych i co można zrobić w zakresie działań po tych legislacyjnych, by skutecznie wdrożyć mediacje do systemów prawnych państw członkowskich Unii Europejskiej. Odpowiedzieli, że w pierwszej kolejności trzeba wprowadzić pewne systemy przymuszenia do mediacji, a w zakresie działań pozalegislacyjnych nastawić się na edukację - np. informowanie o takiej możliwości i sposobach studentów szczególnie prawa. 

W innych krajach to się sprawdziło? 

Prof. De Paolo jest Włochem. Zwracał uwagę, że jego kraj ma problem z długością postępowań. By to rozwiązać postanowiono wprowadzić w 12 obszarach obowiązkową mediację. To ostatecznie zmieniono - dzisiaj obowiązkowe jest przystąpienie do informacji o mediacji. Co to oznacza? Sprawa - mówiąc kolokwialnie - nie odbędzie się, jeśli strony nie staną przed mediatorem, który im powie jakie są korzyści z takiego rozwiązania, a wszystko po to by świadomie zdecydowali, czy chcą prowadzić mediacje, czy spór. Oczywiście były do tego zastrzeżenia i pan profesor odpowiadał: Kłócisz się z sąsiadem to jest twoja prywatna sprawa, ale jeśli nie potrafisz sobie poradzić ze sporem, to my podatnicy mamy prawo od ciebie oczekiwać, że wysłuchasz co to jest mediacja, zanim zapłacimy za proces. Ten model włoski w kilku krajach został wprowadzony i zaczyna działać.. 

Czytaj: MS i samorządy za kolejnymi zachętami do mediacji>>
 

Co w takim razie jest największym problem na polskim podwórku? 

Jako prawnicy, eksperci mamy wiedzę, co trzeba robić, ale tego nie robimy. Dlaczego? Bo to wszystko co wiemy o mediacji kwestionuje też wyuczoną m.in.  rolę prawników. O czym mówię? A o przeświadczeniu, że sędziowie są od rozstrzygania sporów, a radcy prawni, adwokaci od ich wygrywania. I to jest bardzo ograniczone postrzeganie. Ta role się obecnie zmieniają. Sędziowie mają przecież ustawowy obowiązek nakłaniania do ugód, do mediacji. Nasza rola też powinna się zmieniać i powinniśmy interes klienta postrzegać inaczej niż kiedyś. Bo to nie jest jedynie interes procesowy, wykracza znaczenie szerzej i dotyczy pewnych oczekiwań, potrzeb i interesów klienta. 

Obowiązujące regulacje nie wystarczą? 

Można to przyrównać do pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Te pasy mamy, problem w tym, że przez długi okres nie były zapinane. I jak nas uczy doświadczenie z pasami bezpieczeństwa żadne kampanie społeczne, najbardziej drastyczne obrazki z wypadków samochodowych, do nikogo nie przemawiały. Bo nawyków, przekonań, postaw nie można zmienić w ciągu tygodni, nawet miesięcy. I dlatego ważny był przymus - nałożenie obowiązku zapinania pasów i mandaty.  I to w tak ewidentnej sprawie. Państwo powiedziało: nie stać nas na to, żeby ludzie się przez ileś lat przekonywali do zapinania pasów, musimy ich do tego przymusić. W sprawie mediacji - moim zdaniem - też mamy prawo powiedzieć: nie chcemy, żeby w sposób nieefektywny rozstrzygano spory, skoro są inne sposoby. 

Kto powinien być mediatorem? 

 Z wytycznych, które przygotowano na szczeblu europejskim wynika , że mediatorem ma być profesjonalnie przygotowana, wyszkolona osoba, z odpowiednią wiedzą i kompetencjami. Bardzo dobrze żeby miała talent do tego, bo nie wszyscy są gotowi, by pracować z ludzkimi emocjami, a te emocje przecież są i w sporze  rodzinnym i gospodarczym. Może w jednym trochę większe, w drugim tłumione. I profesjonalny mediator musi być do tego przygotowany. Być może osoby z przygotowaniem psychologicznym będą sobie lepiej radziły w konfliktach rodzinnych, w sprawach gospodarczych, prawnicy mediatorzy, profesjonalnie przygotowani mogą mieć przewagę nad psychologami. Bo mają wiedzę, jak to wygląda na poszczególnych rynkach, jak funkcjonują firmy. 

 

Kancelarie będą rozbudowywać praktykę w tym zakresie? 

W niektórych kancelariach już w tym momencie nastąpił podział na prawników kontraktowych zajmujących się umowami i procesowych. I zapewne powinny pojawiać się departamenty dotyczące rozwiązywania konfliktów. Te nowe kompetencje prawników są potrzebne,  bo sposób negocjowania ugód w mediacjach jest gruntowanie inny niż takie typowe negocjacje toczące się poza mediacją. Trzeba zmienić nastawienie i ukształtować inne kompetencje i to jest inny rodzaj negocjacji.