Senatorowie chcą jeszcze przed końcem kadencji uprościć oświadczenia majątkowe, które wypełniają parlamentarzyści. Wyjątkowo w tej sprawie panuje zgoda między PO i PiS.
Projekt przygotowała Senacka Komisja Spraw Regulaminowych i Senatorskich. Według jej propozycji z oświadczeń znika pytanie o wartość domu i mieszkania. – Nikt sam nie jest w stanie oszacować nieruchomości, a trudno wymagać od posła czy senatora, by wynajmował rzeczoznawcę – mówi Stanisław Piotrowicz z PiS, wiceszef senackiej komisji.
W rubryce „przychody" politycy nie musieliby także wpisywać uposażenia poselskiego i diety. Senatorowie tłumaczą, że ta informacja będzie zawarta w PIT załączanym do oświadczenia i nie należy jej powielać.
Z kolei w rubryce „zobowiązania pieniężne" w projekcie nie wyszczególniono, że politycy mają podać, u kogo zaciągnęli dług. – Ależ chcemy, by parlamentarzyści podawali nazwę banku. To jest projekt, jeszcze będziemy nad nim pracować – mówi Zbigniew Meres, wiceszef senackiej komisji (PO).
Do tej pory w osobnych rubrykach poseł musiał odpowiadać na pytanie, czy jest wspólnikiem w spółkach z udziałem Skarbu Państwa i komunalnych. Według nowej propozycji miałby deklarować tylko udział w spółkach cywilnych, handlowych i z o.o.
Autorzy twierdzą, że poseł może nie wiedzieć, czy Skarb Państwa ma udział w danej spółce giełdowej.
Źródło: Rzeczpospolita