Krzysztof Sobczak: Czy po zmianach wprowadzonych w procedurze karnej w 2015 i 2016roku, w wyniku których zwiększył się zakres uprawnień sądu odwoławczego do merytorycznego orzekania, widać już jakiś trend w tej dziedzinie ?

Małgorzata Janicz: Zdecydowanie widać trend polegający na zmniejszeniu liczby uchyleń wyroków i przekazywania spraw do rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Wynika to z jednej strony z brzmienia przepisów dotyczących postępowania odwoławczego, a z drugiej strony z ukształtowanej na podstawie tych zmian praktyki orzeczniczej. Wymienić tylko przykładowo należy  art. 454 kpk, który to przepis został zmieniony przez ustawę wchodzącą w życie 1 lipca 2015 roku, gdzie ustawodawca uchylił § 2, który zabraniał orzekania surowszej kary pozbawienia wolności, w sytuacji zmiany ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia.  

Czytaj: Dariusz Świecki: Sądy odwoławcze teraz częściej orzekają merytorycznie >>

Zmieniono także , tą samą nowelizacją, oraz ostatnią z 11 marca 2016 roku,  treść art. 452 kpk. Tutaj dotykamy sedna, a więc zakresu prowadzonego przez sąd drugiej Instancji postępowania dowodowego. Otóż nie ma już zasady, zgodnie z którą sąd odwoławczy nie może prowadzić postępowania dowodowego co do istoty sprawy. W poprzednim reżimie ustawowym jeśli sąd odwoławczy stwierdził, że przeprowadzenie dowodów „co do istoty sprawy” jest niezbędne do wydania orzeczenia uchylał wyrok sądu pierwszej instancji i sprawę przekazywał do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji . Krótko mówiąc sąd odwoławczy mógł tylko wyjątkowo uzupełnić postępowanie dowodowe ( tylko jeśli zaistniały warunki wymienione w art. 452§ 2 kpk).  Jednym słowem po zmianie przepisów częściej prowadzi się postępowanie dowodowe przed sądem drugiej instancji.

 

Czy oczekiwania ustawodawcy, by sądy odwoławcze w uzasadnionych sytuacjach wydawały orzeczenia merytoryczne, zamiast odsyłać sprawę do ponownego rozpatrzenia, jest racjonalne ?

Na tak postawione pytanie należy odpowiedzieć twierdząco. Niewątpliwie racjonalność ustawodawcy przejawia się w chęci skrócenia postępowania przed sądem, tak aby zgodnie z art. 2§1 pkt 4 kpk, rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło w rozsądnym terminie. Przypomnieć należy ,iż standard wedle którego proces karny powinien trwać jak najkrócej jest zakorzeniony w nauce prawa karnego procesowego od dawna, a nadto wynika  zarówno z art. 6 ust 1 EKPC jak i art. 45 Konstytucji RP.

Jak należy to oceniać z punktu widzenia jakości orzecznictwa? Lepiej jest , gdy sąd wyższej instancji załatwi sprawę, czy gdy pomoże w tym sądowi niższej instancji ?

Myślę , że ocena tych zmian nie może być dokonywana przez pryzmat jakości orzecznictwa tego czy innego sądu. Nie można przecież twierdzić zasadnie, iż poziom czy jakość orzecznictwa sądów pierwszej instancji jest gorsza niż sądów drugiej instancji. Inna jest rola tych sądów. Niejednokrotnie uchylenie wyroku sądu I instancji jest konieczne, i takich uchyleń jest najwięcej, w sytuacji wydania przez sąd I instancji wyroku uniewinniającego, a więc będącego wynikiem najczęściej odmiennej oceny dowodów, do czego każdy sąd jest przecież uprawniony.

Czy to pozytywne zjawisko z punktu widzenia ekonomiki procesu ? Usprawnia i skraca proces ?

Sędziowie odwoławczy powiedzą, że oczywiście przedłuża to proces w drugiej instancji, jednak niewątpliwie skraca proces jako taki.  Znane są przypadki wielokrotnego uchylania wyroków sądu pierwszej instancji w tej samej sprawie, czego skutkiem były przedłużające się postępowania. Pamiętać trzeba, że każdorazowo po uchyleniu wyroku ze sprawą musiał zapoznawać się nowy sędzia, co na przykład w warunkach warszawskich, zapewne też we wszystkich dużych ośrodków miejskich, z uwagi na specyfikę spraw (wielotomowe, wieloosobowe, skomplikowane dowodowo), zabierać musiało  dużo czasu.

Czytaj: Wiceprezes SA w Łodzi: Merytoryczne orzekanie w apelacji może wydłużać i demotywować>>

Jak to jest oceniane z punktu widzenia sądów odwoławczych i orzekających w nich sędziów ? Czy to komplikuje pracę, dodaje pracy ?

Po wprowadzeniu nowelizacji, o których mówimy, wydawało się, że długotrwałe postępowania dowodowe prowadzone w ich wyniku przez sądy odwoławcze zupełnie je sparaliżują. Dzisiaj można powiedzieć, że tak się nie stało. Niewątpliwie sędziowie odwoławczy mają więcej pracy, często też  postępowania w drugiej instancji , z uwagi na konieczność przeprowadzenia dowodów, trwają znacznie dłużej. Są przypadki gdy sąd odwoławczy decyduje się przeprowadzić dowody, których sąd pierwszej instancji nie przeprowadził z uwagi na oddalenie wniosków dowodowych.  Łączny jednak czas procesu się skrócił, mniej jest wyroków uchylających, a te które zapadają podlegać mogą ocenie Sądu Najwyższego z uwagi na wprowadzony mechanizm skargi na uchylenie wyroku (art. 539a§ 1 kpk). W sądach odwoławczych  apelacji warszawskiej  od czasu wejścia w życie przepisów o skardze  (ustawa z 11 marca 2016r) złożono łącznie jedynie 12 skarg.  Świadczy to niewątpliwie o właściwej praktyce orzeczniczej, która wykształciła się na tle omawianych nowelizacji.