Krzysztof Sobczak: Czy po zmianach wprowadzonych w procedurze karnej w 2015 i 2016 roku, w wyniku których zwiększył się zakres uprawnień sądu odwoławczego do merytorycznego orzekania, widać już jakiś trend w tej dziedzinie?

Sławomir Lerman: Rzeczywiście, w wyniku nowelizacji polskiej procedury karnej z 2013r., która weszła w życie 1 lipca 2015r., doszło do istotnej zmiany polskiego modelu postępowania odwoławczego. Warto przypomnieć, iż przed wejściem w życie tej nowelizacji obowiązujący wówczas przepis art. 452§1 k.p.k. zakazywał sądowi odwoławczemu rozpoznającemu apelację przeprowadzać postępowanie dowodowe co do istotny sprawy, co oznaczało, w przypadku gdy sąd odwoławczy doszedł do wniosku, iż zachodziła potrzeba przeprowadzenia takiego dowodu, konieczność uchylenia wyroku sądu I instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi meriti. 

Czytaj: Dariusz Świecki: Sądy odwoławcze teraz częściej orzekają merytorycznie >>

Innymi słowy, sąd odwoławczy w obowiązującym dotychczas modelu orzekał na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego przed sądem pierwszej instancji i sam nie mógł przeprowadzać dowodów co do istoty sprawy, to jest odnoszących się bezpośrednio do przedmiotu toczącego się procesu. Natomiast nowela, która weszła w życie w 2015r., powoduje, że sąd odwoławczy zobligowany jest do przeprowadzenia dowodów „co do istoty sprawy”, a także ogranicza jednocześnie istotnie możliwość uchylenia przez sąd odwoławczy wyroku wydanego przez sąd meriti, do trzech sytuacji – wystąpienia jednej z bezwzględnych przyczyn odwoławczych, naruszenia jednej z reguł ne peius, a także wówczas jeżeli zajdzie konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu sądowego „w całości” (art. 437§ 2 kpk). 

Czy widać już jakiś trend w tej dziedzinie, jest więcej takich orzeczeń?

Wprowadzenie takiego rozwiązania zwiększa nie tylko uprawnienia dowodowe sądu drugiej instancji, ale także niewątpliwie ogranicza ilość wyroków kasatoryjnych, zwłaszcza iż od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania stronom przysługuje skarga do Sądu Najwyższego (art. 539), a przyznanie sądowi odwoławczemu szerokich uprawnień dowodowych w zestawieniu z tylko trzema podstawami uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, sprawia iż maleje liczba orzeczeń kasatoryjnych, a zwiększa się liczba orzeczeń reformatoryjnych, co w efekcie powinno przyczynić się do skrócenia czasu postępowania w sprawach karnych. Krótki jednak okres obowiązywania noweli z 2013 r., w mojej ocenie nie pozwala jeszcze na jednoznaczne odniesienie się do powyższej kwestii. 

 

Jak to jest oceniane z punktu widzenia sądów odwoławczych i orzekających w nich sędziów? Czy to komplikuje pracę, dodaje pracy?

Mimo, iż wprowadzone przez ustawodawcę rozwiązanie należy co do zasady ocenić pozytywnie, to jednak dostrzec należy także zagrożenia, jakie może rozwiązanie to nieść ze sobą. W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na to, iż ograniczenie w dość istotny sposób możliwości uchylenia wyroku przez sąd odwoławczy, przy braku wprowadzenia mechanizmów dyscyplinujących sądy orzekające w pierwszej instancji do dokładnego wyjaśnienia sprawy, może prowadzić do przerzucenia przez sądy pierwszoinstancyjne na sądy odwoławcze konieczności przeprowadzenia skomplikowanych postępowań dowodowych. Przykładowo: niezasadne oddalenie przez sąd pierwszej instancji zgłoszonego przez obrońcę dowodu z badań fonoskopijnych, przy podniesieniu zasadnego zarzutu naruszenia art. 170§1 k.p.k., spowoduje konieczność pobrania próby głosu przez sąd odwoławczy i dopuszczenie dowodu z badań fonoskopijnych, które mogą dotyczyć niejednokrotnie bardzo dużej ilości zarejestrowanych rozmów telefonicznych. 

Czy to pozytywna zmiana z punktu widzenia ekonomiki procesu? Usprawnia i skraca postępowania?

Krótki okres obowiązywania noweli z 2013 roku wskazuje, iż widoczne jest już znaczne wydłużenie czasu trwania postępowań odwoławczych, co związane jest z koniecznością przeprowadzania postępowań dowodowych, które to dowody niewątpliwie powinny być przeprowadzone przez sąd I instancji, albowiem potrzeba ich przeprowadzenia nie ujawniła się po wydaniu wyroku przez sąd meriti. 
Przykładowo w roku 2014 w II Wydziale Karnym Sądu Apelacyjnego w Łodzi spraw takich było 3 (trzy), natomiast w trzech pierwszych kwartałach roku 2018 już 17 (siedemnaście). 
Godnym uwagi jest także to, iż sąd apelacyjny orzeka w sprawach odwoławczych w składach trzech sędziów, a w niektórych sprawach także w składzie pięciu sędziów, co w sytuacji prowadzenia postępowania dowodowego i niemożliwości zmiany składu orzekającego, sprawia bardzo istotne trudności natury organizacyjnej.