To efekt błędu prawników z kancelarii premiera i Centrum Legislacyjnego Rządu. I tak równie dobrze możemy dostać 20 zł kary za jazdę z prędkością 200 km/h, jak i 500 zł za przekroczenie prędkości o 10 km/h.
– Funkcjonariusze pionu ruchu drogowego są profesjonalistami i wiedzą, jak właściwie ocenić każdą sytuację – uspokaja Krzysztof Hajdas z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji, przyznając jednocześnie, że tzw. taryfikator na razie nie obowiązuje.
Zamieszanie spowodowane jest nowelizacją ustawy – Kodeks wykroczeń, która wprowadziła nowy artykuł 92a mówiący o karze za „przekroczenie dozwolonej prędkości”.
To pociągnęło za sobą konieczność zmian w dwóch rozporządzeniach, ponieważ odwoływały się one do artykułów z kodeksu wykroczeń, które już nie istniały. Jedno dotyczy naliczania punktów karnych i podpisuje je minister spraw wewnętrznych i administracji. Drugie, czyli taryfikator, podpisuje premier.
Źródło: Gazeta Prawna