Było to drugie głosowanie w tej sprawie, pierwsze miało miejsce w styczniu br., ale formalność ta była potrzebna ze względu na zbliżające się eurowybory.
- Poszanowanie praworządności i wartości UE to podstawowe zasady, na których zbudowaliśmy projekt europejski. Żaden rząd nie może naruszyć tych wartości bez ponoszenia konsekwencji - oświadczyła po głosowaniach hiszpańska europosłanka Eider Gardiazabal Rubial, który była współsprawozdawcą tego projektu. 

Czytaj: Jest projekt ws wiązania funduszy UE z praworządnością>>
 

Stanowisko przewiduje, że to niezależni eksperci będą oceniali stan rządów prawa w krajach UE. Komisja Europejska, przy ich wsparciu, będzie miała za zadanie ustalenie "ogólnych braków w zakresie praworządności" i podjęcie decyzji o odpowiedniej reakcji. Może to być zawieszenie płatności z budżetu UE lub zmniejszenie płatności zaliczkowych. 

Europosłowie chcą, by sytuację we wszystkich państwach członkowskich co roku badał zespół niezależnych ekspertów w dziedzinie prawa konstytucyjnego i spraw finansowych. Miałby on się składać z jednego eksperta wyznaczonego przez parlament narodowy każdego państwa członkowskiego i pięciu ekspertów wskazanych przez Parlament Europejski.

Decyzja o ewentualnym zawieszeniu wypłat miałaby być wdrażana dopiero po zatwierdzeniu jej przez Parlament Europejski i państwa członkowskie w Radzie UE. Gdy państwo członkowskie wyeliminuje uchybienia wskazane przez Komisję, europosłowie i przedstawiciele państw członkowskich będą mogli odblokować fundusze.