Kolejne niepraworządne działania rządu PiS doprowadzą Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej do wydania wyroku podsumowującego dotychczasowe orzeczenia i –stwierdzenia, że ”reformy sądownicze” wprowadzane w ostatnich latach przez PiS są sprzeczne z fundamentalnymi zasadami państw demokratycznych – które należą do wspólnych wartości Unii - przewiduje 29 ambasadorów polskich.

To nie spory prawne

Jak zauważają, w tym samym czasie w Polsce skrajnie upolityczniony Trybunał Konstytucyjny rozpoznaje  wniosek premiera Morawieckiego oraz wniosek grupy posłów PiS, w których kwestionuje się zasadę pierwszeństwa prawa unijnego oraz kompetencje unijnego Trybunału Sprawiedliwości,  głosząc „wyższość” Konstytucji RP.  - Nadchodzące wydarzenia nie są „sporami prawnymi". Dotykają spraw o zasadniczym znaczeniu. Zdecydują, czy Polska jest jeszcze państwem demokratycznym czy już autorytarnym i czy w związku z tym uzasadnione jest jej członkostwo w Unii Europejskiej - uważają byli ambasadorowie.

Dodają, że w ostatnich miesiącach również Europejski Trybunał Praw Człowieka zakwestionował w swoich wyrokach istotne elementy „reform sądowniczych” PiS. - Funkcjonariusze formacji rządzącej określili te wyroki jako „polityczne” - co w praktyce oznacza, że nie mają zamiaru się do nich stosować. Jest to równoznaczne z kwestionowaniem członkostwa Polski w Radzie Europy - czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też: TK na razie nie odpowiedział na pytanie o nadrzędność prawa krajowego nad unijnym>>
 

Dotrzymywanie umów

Według ambasadorów, działanie państwa cywilizowanego w środowisku międzynarodowym zasadza się na regule pacta sunt sevanda (umowy muszą być dotrzymywane). - Państwo nie może swoim prawem krajowym - w tym konstytucją - uzasadniać post factum niewywiązywania się z prawomocnie zawartej umowy międzynarodowej. Reguła ta zawarta jest również w Konstytucji RP, której artykuł 9 stwierdza, że Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego - podkreślają sygnatariusze stanowiska. - Zasada Konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczpospolitej musi być interpretowana w świetle powyżej reguły - wskazują dyplomaci.

Pierwszeństwo prawa unijnego

Autorzy wystąpienia zwracają uwagę, że w Traktacie akcesyjnym Polska zobowiązała się do przestrzegania postanowień traktatów założycielskich i „aktów instytucji”, co obejmuje również orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości. Orzecznictwo tego Trybunału jednoznaczne sprecyzowało zasadę pierwszeństwa prawa unijnego, począwszy od  precedensowego wyroku z 15 lipca 1964 r.  w sprawie Costa v. ENEL: … prawu utworzonemu na podstawie traktatu … nie można … przeciwstawiać w postępowaniu sądowym jakiegokolwiek wewnętrznego aktu prawnego, gdyż oznaczałoby to utratę przez to prawo charakteru wspólnotowego i zakwestionowani samych podstaw prawnych Wspólnoty”. Zatem - w opinii ambasadorów - Traktaty stanowiące podstawę Unii Europejskiej jednoznacznie stwierdzają wyłączność Trybunału Sprawiedliwości do interpretowania prawa unijnego oraz obowiązek państw członkowskich UE do wykonywania orzeczeń Trybunału.

 Ambasadorzy uważają, że wnioski premiera Morawieckiego i grupy posłów PIS kwestionują zasady leżące u podstaw członkostwa państwa w Unii Europejskiej. - W istocie są to wnioski nakierowane na wyłączenie Polski z grona państw członkowskich UE. Gdyby upolityczniony Trybunał Konstytucyjny przyjął taką argumentację, rządzona przez PiS Polska naruszyłaby fundamentalne zasady prawa Unii Europejskiej. Konsekwencją prawną będzie wszczęcie kolejnych procedur przed Trybunałem Sprawiedliwości o naruszenie zobowiązań wynikających z Traktatów unijnych, z możliwością nałożenia kolejnych kar finansowych - czytamy w oświadczeniu.

Według przedstawicieli polskiej dyplomacji -  państwa autorytarne jak diabeł święconej wody unikają uczestnictwa w instytucjach międzynarodowych, które mają uprawnienia do rozstrzygania sporów prawnych w odwołaniu do obiektywnych, ogólnie uznanych standardów międzynarodowychChcą zachować pełnię władzy dla siebie, według własnego widzimisię decydować o losach i prawach ludzi, ograniczać swobody gospodarcze tak, aby gospodarka służyła interesom jednej partii a profity odnosili jej funkcjonariusze i ich rodziny.

- Kwestionowanie jurysdykcji sądów międzynarodowych to cios w prawa obywateli i przedsiębiorców, to sygnał prowadzenia Polski przez PiS w kierunku państwa autorytarnego. Członkostwo w Unii Europejskiej to nie tylko profity gospodarcze, to przede wszystkim gwarancja pozostania w grupie państw demokratycznych, gwarancja praw podstawowych polskich obywateli i wolności gospodarczych polskich przedsiębiorstw - podsumowują byli ambasadorowie.