We wtorek 13 lipca Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, będący reakcją na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 marca br., w którym stwierdził on, że kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi RP wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo Unii Europejskiej.

Więcej: Premier chce stwierdzenia przez TK "wyższości" polskiego prawa nad unijnym>>

Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów. Chodzi o kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które modyfikują m.in. możliwość odwołań od uchwał KRS w sprawie powołań sędziów Sądu Najwyższego. 

Dzięki temu wyrokowi NSA mógł rozpatrzyć odwołania kandydatów na sędziów SN, odrzuconych przez KRS.

Zdaniem premiera, w orzeczeniu TSUE doszło do  "przekroczenia kompetencji przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej polegającego na stwierdzeniu wyższości prawa europejskiego nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej". - Zgodnie z utrwalonym, wieloletnim orzecznictwem polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie ma żadnej wątpliwości, co do nadrzędności polskich norm konstytucyjnych nad innymi normami prawnymi. Potwierdzają to liczne rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, w różnych składach orzekających, od początku polskiego członkostwa w Unii Europejskiej - argumentował szef rządu we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. 

Sprawę rozpatrywał pięciosobowy skład TK: Prezes TK Julia Przyłębska - przewodniczący, sędzia TK Bartłomiej Sochański - sprawozdawca, sędzia TK Leon Kieres, sędzia TK Jakub Stelina, sędzia TK Michał Warciński.

We wtorek przed TK stanowiska przedstawili uczestnicy postępowania. Przedstawiciele Prezydenta RP, Sejmu i Prokuratora Generalnego poparli stanowisko premiera o wyższości polskiej konstytucji nad prawem UE. Z tym zdaniem nie zgodził się RPO. Według Rzecznika, ta sprawa, to "igranie z ogniem" potencjalnego wyprowadzenia Polski z Unii.

Zgodnie z procedurą postępowania przed TK, po wznowieniu rozprawy Trybunał powinien przejść do fazy pytań sędziów do stron.

 

Dzień drugi: Sądownictwo poza kompetencjami UE?

Natomiast w środę 14 lipca TK ma rozpatrzyć wniosek Małgorzaty Bednarek z Izby Dyscyplinarnej SN, związany z postanowieniem TSUE o zawieszeniu tej Izby. 

Czytaj: TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie może sądzić sędziów>>

Problem konstytucyjny w tej sprawie dotyczy zgodności z wzorcami konstytucyjnymi normy prawnej wywodzonej z przepisów Traktatu o UE i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Według wnioskodawcy, którym jest sędzia Małgorzata Bednarek z Izby Dyscyplinarnej, Traktat stanowi, że państwo członkowskie Unii Europejskiej zobowiązane jest do wykonania środków tymczasowych, które odnoszą się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów tego państwa, w tym organów władzy sądowniczej, mimo tego że sprawy te nie zostały przekazane do gestii Unii Europejskiej i jej organów na podstawie umowy międzynarodowej.

A to jest warunek wykonywania danych kompetencji przez Unię Europejską. W ocenie sądu pytającego, zaskarżona norma narusza konstytucyjne zasady:

  • przekazywania kompetencji organizacji lub organowi międzynarodowemu (art. 90 Konstytucji RP),
  • realizacja tego zobowiązania powoduje działanie organów państwa z naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP) oraz
  • zasady legalizmu (art. 7 Konstytucji RP).

Sąd pytający wskazuje, że zakwestionowana norma przyznaje organom Unii Europejskiej uprawienie do decydowania w materii, która przynależy do sfery suwerennych decyzji państwa członkowskiego.

Sprawa ma być rozpatrywana w pięciosobowym składzie: sędzia TK Stanisław Piotrowicz – przewodniczący, sędzia TK Bartłomiej Sochański – sprawozdawca, sędzia TK Zbigniew Jędrzejewski, sędzia TK Justyn Piskorski, sędzia TK Jakub Stelina.

Dzień trzeci: TSUE wypowie się o zmianach w polskich sądach

Nie wiadomo, czy środę i czwartek zapadną wyroki w obu sprawach rozpatrywanych przez Trybunał Konstytucyjny. Natomiast w cwartek 15 lipca Trybunał Sprawiedliwości UE ma ogłosić orzeczenie w sprawie systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce. Jeśli pójdzie w kierunku wskazanym w wydanej w maju opinii rzecznika generalnego, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z unijnym prawem, Polska będzie musiała zmienić kluczowe ustawy z 2017 r. z reformy sądowniczej.

Więcej: Rzecznik TSUE: Polski system dyscyplinarny dla sędziów sprzeczny z prawem UE>>

Według wielu komentatorów, zaplanowane na 13 i 14 lipca daty wydania dwóch orzeczeń przez Trybunał Konstytucyjny zostały wybrane nieprzypadkowo. Były one już wcześniej przekładane, a gdy w Luksemburgu podano, że wyrok TSUE w sprawie sądów dyscyplianrnych w Polsce ma być wydany 15 lipca, pojawiły się daty ogłoszenia orzeczeń TK. Jeśli zostaną ogłoszone, staną się zapewne argumentem do kwestionowania wyroku TSUE. - Sprawa jest już bezprzedmiotowa, bo przecież rzostrzygnął ją już polski Trybunał Konstytuaycjny - będą argumentować przedstawiciele obozu władzy.  

RPO: To powinny być orzeczenia pełnego składu TK

Obie sprawy w Trybunale Konstytucyjnym są rozpatrywane w składach pięciosobowych. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że powinno to nastąpić w pełnym składzie Trybunału. 

Jak zauważa RPO w wystąpieniu do TK, zgodnie z art. 37 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, Trybunał orzeka (...) w pełnym składzie w sprawach (...) o szczególnej zawiłości, z inicjatywy Prezesa Trybunału, a także gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą do Trybunału zwróci się skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, (...) a w szczególności gdy skład orzekający zamierza odstąpić od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu wydanym w pełnym składzie. Zdaniem RPO przepis ten jest zredagowany nieprecyzyjnie. Podstawową przesłanką jest „szczególna zawiłość” sprawy. A zawsze jest  nią sprawa, w której skład orzekający zamierza odstąpić od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu wydanym w pełnym składzie. Do tych przesłanek odwołuje się RPO. Jego zdaniem okoliczność, że przepis ten nie wskazuje wyraźnie, iż uczestnik postępowania – czyli np. właśnie RPO - może wystąpić z takim wnioskiem, nie oznacza, że tego zrobić nie może. Świadczy jedynie o tym, że nie zostało to w ustawie uregulowane. A RPO z takim wnioskiem występuje wobec zasadniczych powodów, które merytorycznie uzasadniają przekazanie obu spraw pełnemu składowi.

Wniosek o odroczenie rozprawy

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył też wniosek o odroczenie rozprawy zaplanowanej na 13 lipca. Wniosek, który nie został uwzgledniony, uzasadniony był tym, że dopiero 9 lipca po południu TK przekazał RPO liczące 103 strony stanowisko Sejmu. - Nie było zatem faktycznej możliwości rzetelnego zapoznania się z nim, a sprawa dotyczy przyszłego rozwoju porządku prawnego RP wobec porządku prawa europejskiego, a w związku z tym - dalszego członkostwa Polski w UE - argumentuje RPO. I wskazuje, że możliwość orzeczenia o niezgodności przepisów unijnego prawa traktatowego z Konstytucją wymaga dogłębnego przeanalizowania konsekwencji takiego orzeczenia. A sprawa dotyczy przyszłego rozwoju porządku prawnego RP wobec porządku prawa europejskiego, a w związku z tym - dalszego członkostwa Polski w UE - uzasadnia Rzecznik. 

Więcej: RPO: Zgodność prawa unijnego z polskim powinnien badać pełen skład TK>>