Sądy rumuńskie wystąpiły do TSUE z pytaniami dotyczącymi tamtejszych reform wymiaru sprawiedliwości oraz zmian w prokuraturze i prowadzonych przez nią dochodzeń dotyczących funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. Chodzi m.in. o przywracanie na kierownicze stanowisko osoby, której kadencja już minęła.

Dotyczyły one trzech aspektów instytucjonalnych reform: tymczasowego powołania szefa Inspecția Judiciară, utworzenia w strukturach prokuratury specjalnej sekcji odpowiedzialnej za prowadzenie dochodzeń w sprawach przestępstw popełnionych w ramach wymiaru sprawiedliwości, a także zmian w przepisach regulujących odpowiedzialność majątkową sędziów. Zadaniem Trybunału było ustalenie, czy owe aspekty są zgodne z zasadami praworządności, skutecznej ochrony sądowej i niezależności sądownictwa, wyartykułowanymi w szeregu postanowień prawa Unii.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie sądów i wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Zasada pierwszeństwa prawa Unii

Trybunał orzekł m.in,, że zasada pierwszeństwa prawa Unii stoi na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu rangi konstytucyjnej pozbawiającemu sąd niższego szczebla prawa do niestosowania, z mocy własnych uprawnień, przepisu krajowego sprzecznego z prawem Unii. 

Przypomniał, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem skutki powiązane z zasadą pierwszeństwa prawa Unii wiążą wszystkie organy państwa członkowskiego, czemu nie mogą stanąć na przeszkodzie przepisy wewnętrzne dotyczące określenia właściwości sądów, w tym również przepisy rangi konstytucyjnej. - Sądy krajowe są zobowiązane do dokonywania wykładni prawa krajowego w możliwie największym zakresie zgodnej z wymogami prawa Unii lub niestosowania, z mocy własnych uprawnień, każdego sprzecznego z nim przepisu prawa 
krajowego, który nie może stać się przedmiotem takiej zgodnej wykładni - dodał. 

Czytaj: Rzecznik TSUE: Polski system dyscyplinarny dla sędziów sprzeczny z prawem UE>>

Czytaj w LEX: Skwarcow Marek, Istota i przesłanki wszczęcia postępowania dyscyplinarnego prowadzonego wobec sędziów sądów powszechnych. Glosa do wyroku SN z dnia 24 kwietnia 2017 r., SNO 12/17 >

Unia nie narzuca modelu systemu dyscyplinarnego, ale...

TSUE przypomina również, że prawo Unii nie narzuca państwom członkowskim konkretnego modelu organizacji systemów środków dyscyplinarnych znajdujących zastosowanie do funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. 

 

Cena promocyjna: 159 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 111.3 zł


Zauważył jednak, że wymóg niezawisłości oznacza obowiązek ustanowienia niezbędnych gwarancji w celu uniknięcia sytuacji, w której system ten byłby wykorzystywany do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych. 

- Uregulowanie krajowe nie może więc wzbudzać w jednostkach wątpliwości co do wykorzystywania prerogatyw organu wymiaru sprawiedliwości odpowiedzialnego za prowadzenie dochodzeń i działań dyscyplinarnych przeciwko sędziom i prokuratorom jako instrumentu nacisku na ich działalność lub jako instrumentu kontroli - wskazał. 

Ocenił, że może ono rodzić takie wątpliwości, jeżeli, choćby tymczasowo, skutkuje umożliwieniem rządowi danego państwa członkowskiego powoływania na stanowiska kierownicze organu, którego zadaniem jest prowadzenie przeciwko sędziom i prokuratorom dochodzeń dyscyplinarnych i wnoszenie o ich ukaranie, z naruszeniem zwykłej procedury powoływania ustanowionej w prawie krajowym. 

Czytaj w LEX: Roch Adam, Rzecznik dyscyplinarny sędziów jako dominus litis postępowania wyjaśniającego i dyscyplinarnego >

Czytaj: Epidemia okazją do ograniczenia samorządu prokuratorów>>

Specjalna sekcja w prokuraturze? Nie może być podatna na naciski

Trybunał uściślił, że takie uregulowanie krajowe, by było zgodne z prawem Unii, musi, po pierwsze, być uzasadnione obiektywnymi i sprawdzalnymi względami związanymi z należytym sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości oraz, po drugie, gwarantować, że sekcja ta nie będzie mogła być wykorzystywana jako instrument politycznej kontroli działalności wspomnianych sędziów i prokuratorów i że będzie wykonywać swoją kompetencję z poszanowaniem wymogów Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. 

- W przypadku braku spełnienia tych wymogów uregulowanie to mogłoby być postrzegane w ten sposób, że jego celem jest ustanowienie instrumentu nacisku i zastraszania sędziów, co  podważyłoby zaufanie jednostek do sądownictwa - wskazał. 

Dodał, że rozpatrywane uregulowanie krajowe nie może skutkować naruszeniem konkretnych zobowiązań ciążących na Rumunii na podstawie decyzji o przystąpieniu do UE, w dziedzinie walki z korupcją. - Sąd krajowy powinien ustalić, czy reforma, która doprowadziła do utworzenia w Rumunii wyspecjalizowanej sekcji odpowiedzialnej za prowadzenie dochodzeń wobec sędziów i prokuratorów, jak również przepisy dotyczące powoływania prokuratorów przydzielonych do tej sekcji, mogą spowodować podatność tej sekcji na wpływy zewnętrzne - podsumował TSUE. 

Czytaj w LEX:  Maniewska Eliza, Apolityczność jako wyznacznik granic wolności wypowiedzi sędziego dotyczących ustawowych reform sądownictwa (ich krytyki) >

 

Ziobro: swoboda orzecznicza nie jest ograniczona

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując to orzeczenie dla PAP, powiedział że swoboda orzecznicza sędziów nie jest nieograniczona. 

- Jest sfera niezawisłości orzeczeń, która daje sędziemu swobodę, ale ta swoboda musi być wyznaczona granicami prawa i zdrowego rozsądku. Jednak jeśli prawo jest rażąco przekroczone i orzeczenie powoduje dramatyczne konsekwencje, to trudno zakładać całkowitą bezkarność i brak odpowiedzialności sędziów - wskazał. 

Minister zwrócił też uwagę, że każdy, wykonując zawód, ponosi ryzyko i odpowiedzialność zawodową. - Natomiast jest grupa sędziów, która chciałaby się całkowicie zwolnić z odpowiedzialności za swoje decyzje i działania. W Polsce jest grupa sędziów, którzy sami określają się mianem +nadzwyczajnej kasty+ - mówił Ziobro. Jak dodał "ta część sędziów uważa, że stoi ponad prawem".

Według ministra stwierdzenie TSUE, zgodnie z którym sędzia może odpowiadać za szkody spowodowane pomyłką sądową jest "problemem dla rozpolitykowanej części środowiska sędziowskiego". - To jest sygnał dla tej części sędziów, którzy twierdzą, że sędzia orzekając nie odpowiada za nic. Jest to duży problem dla tej części +kasty+, która chce być całkowicie bezkarna - dodał.