- Od 2007 r. mieliśmy jeszcze kilka innych wyroków, które potwierdzały prawidłowość postępowania ministra w realizacji jego kompeten- cji kadrowych względem sędziów. Tylko TK ma prawo dokonywać wykładni prawa z mocą powszechnie obowiązującą, a w wypadku reorganizacji sądów uznał, że nie jest konieczna zgoda sędziego na przeniesienie. Tymczasem brak tej zgody Izba Cywilna SN potrakto- wała w uchwale jako powód, dla którego minister, przenosząc sędziego, nie realizuje swoich kompetencji i dlatego nie może ich wykonać przez podsekretarza. Kilka dni później Izba Karna zajęła odmienne stanowisko. Trudno więc mówić o błędzie ministra - mówi MIchał Królikowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".