Radczynie prawne działające w świecie biznesu oraz prawniczki zaangażowane w działalność na rzecz samorządu radcowskiego dyskutowały o sytuacji kobiet w branży prawniczej oraz możliwościach godzenia kariery zawodowej i zaangażowania społecznego z życiem prywatnym podczas konferencji zorganizowanej przez Komisję Wspierania Rozwoju Zawodowego KRRP. Spotkanie rozpoczęto od przedstawienia raportu „Kobiety w branży prawniczej”. Wyniki badań ankietowych omówiła radca prawny Agnieszka Dzięgielewska-Jończyk, wiceprezeska Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw, członkini Rady Fundacji „Women in Law”, szefowa działu prawnego w Nordea.

Czytaj także: Prawniczki nadal w gorszej sytuacji na rynku, szklany sufit je ogranicza>>

 

Szklany sufit i pomniejszanie kompetencji

Konferencję otworzył Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. Podkreślał, że udział kobiet w KRRP wynosi ponad 30 proc., ale reprezentacja wygląda słabiej, jeżeli chodzi o prezydium rady oraz zajmowanie stanowisk dziekanów. Wszystko to pomimo faktu, że kobiety stanowią 58 proc. członków samorządu radcowskiego.

- Moim marzeniem jest to, żebyśmy wkrótce takich konferencji nie musieli organizować, będzie to naturalne, że ten temat nie będzie musiał być podnoszony - wskazywał mec. Chróścik. Z raportu "Kobiety w branży prawniczej” wynika, że aż 85 proc. respondentek doświadczyło pomniejszania swoich kompetencji ze względu na płeć, 71 proc. odczuło, że to że są kobietą ma niekorzystny wpływ na decyzje dotyczące ich kariery zawodowej. Mec. Agnieszka Dzięgielewska-Jończyk tłumaczyła, że w pytaniu chodziło o to, że respondentek nie potraktowano poważnie tylko dlatego, że są kobietami. Wskazała, że wynika to przede wszystkim z lat stereotypów oraz faktu, że stosunkowo późno kobiety w ogóle zyskały możliwość wykonywania zawodów prawniczych.

 

Przekłada się to też na liczbę kobiet zarządzających największymi kancelariami - obecnie jest to 6 kobiet w 100 największych podmiotach. Z raportu wynika też, że 49 proc. kobiet ma problemy z godzeniem kariery zawodowej ze sferą prywatną.  Ponad połowa kobiet, szczególnie tych z najdłuższym stażem i pełnymi uprawnieniami, doświadczyła pomijania ich przy awansie ze względu na płeć. Sondaż pokazuje też, że choć są rzadkie, zdarzają się przypadki naruszania granic osobistych i przemoc wobec prawniczek. Przy czym 2/3 zapewnia, że nie doświadczyło ich nigdy. Niemniej, niemal 4 proc. respondentek spotyka się z takimi zachowaniami często lub bardzo często. Oznacza to, że spośród 577 prawniczek, które udzieliły odpowiedzi w badaniu, aż dla 23 przemoc w środowisku zawodowym lub naruszanie granic są codziennością.

 

Sukces nie tylko dla tych z silnym charakterem

O wynikach raportu dyskutowano podczas panelu: "Prawniczka w biznesie – wyzwania i szanse dla rozwoju zawodowego". Wzięły w nim udział:

  • Dominika Stępińska-Duch – członkini Zarządu oraz szefowa Działu Prawnego TVN S.A.
  • dr Izabela Nowacka – starszy menedżer Prawny w State Street
  • Magdalena Wiszniowska – wspólniczka Kancelarii Prawnej Wiszniowska, Termińska i Wspólnicy sp.k., Prokurentka i Dyrektorka Biura Prawnego i Zamówień Publicznych FST-Management
  • dr Katarzyna Barańska, partner, szef Zespołu Dekarbonizacji, Polska, Osborne i Clarke.

 

Panelistki wskazały, że ze względu na wielość pełnionych ról społecznych, kariery kobiet są trudniejsze, ale sukces w branży prawniczej jest możliwy. - Wyniki raportu są dla mnie zatrważające, sama nie mam złych doświadczeń, jeżeli o to chodzi, niemniej zawsze silnie podkreślałam, jakie są moje oczekiwania, co do mojej ścieżki kariery zawodowej. I to podkreślanie moich oczekiwań, potem miało przełożenie na to, jak moja kariera się potoczyła - mówiła dr Izabela Nowacka. -  Zachęcam do tego, by komunikować to jasno swoim współpracownikom - wskazała.

 

Mec. Wiszniowska wskazywała, że od początku kariery pracuje w tej samej korporacji i nie była nigdy w sytuacji, w której ktoś podważał jej kompetencje zawodowe dlatego, że jest kobietą. Spotkała się z tym natomiast dr Barańska, choć podkreślała, że nie były to zachowania aż tak drastyczne, jak te, z którymi spotykały się uczestniczki badania. - Jesteśmy tu po to, by okazać wsparcie koleżankom, które z tego typu problemami muszą mierzyć się na co dzień - mówiła. Dodała, że negatywne zjawiska, o których była mowa w raporcie, często wynikają ze stereotypów środowiskowych oraz mentalności, która prowadzi do akceptacji nieprawidłowości jako elementów kultury korporacyjnej. - Nie można tu nie wspomnieć o bardzo istotnej kwestii, jaką jest polityka rządu. Powiedzieć, że obecna władza nie wspiera kobiet, to nic nie powiedzieć - mówiła, wskazując na działania zmierzające ku promowaniu patriarchalnego modelu rodziny i systemowe dawanie przyzwolenia na umniejszanie roli kobiet w życiu zawodowym. Prelegentki podkreślały, że konieczne jest wzajemne wsparcie.

- Doceniajmy osoby kompetentne, dostrzegajmy ich postępy i wkład pracy, dziękujmy za to, co zrobiły - wskazywała. Podkreślała, że takie zachowanie pomaga budować wiarę w siebie, a co za tym idzie ułatwia rozwój i poszerzanie wiedzy.