Notariusz z Wrocławia Maciej W. został obwiniony przez samorząd notarialny o złamanie tajemnicy zawodowej, czym naruszył Kodeks Etyki ( par. 21 i par. 23). Dlatego, że będąc w konflikcie z właścicielem budynku, gdzie miał kancelarię, zniósł do piwnicy trzy worki akt i pozostawił je bez żadnego nadzoru.
Worki z danymi w piwnicy
W aktach pozostawionych bez kontroli znajdowały się dane osobowe klientów; nazwiska, PESEL-e, adresy, numery nieruchomości, wzory podpisów itd. Syn właściciela budynku po pewnym czasie zawiózł te worki do Okręgowej Rady Notarialnej w celu zabezpieczenia.
Czytaj też: Izba Dyscyplinarna uniewinnia radcę prawnego, bo była ofiarą dwóch interpretacji>>
Sąd Dyscyplinarny I instancji uznał winę notariusza i wymierzył mu karę 10 tys. zł. Od tego orzeczenia notariusz się odwołał zarzucając orzeczeniu: błąd w ustaleniach faktycznych oraz niewyjaśnienie sprawy. Zdaniem obwinionego, to syn właściciela dokonał kradzieży dokumentów i nawet doniósł do prokuratury o popełnionym przestępstwie. Jednak prokuratura umorzyła postępowanie.
Obwiniony twierdził, że nie może odpowiadać za cudze przestępstwo.
Sąd Dyscyplinarny II instancji 7 października 2019 r. pozostawił karę i orzeczenie w mocy. Uznał, że nie doszło do naruszenia zasady in dubio pro reo (domniemanie niewinności). - Zachowanie tajemnicy należy do podstawowych obowiązków notariusza - podkreślił sąd.
Co więcej, ustawa nakazuje zapewnienie bezpiecznego przechowywania całej dokumentacji, dotyczącej dokonywanych czynności, gwarantujące zachowanie tajemnicy notarialnej.
Oddalenie kasacji obwinionego
Kasację od tego wyroku złożył obwiniony, który twierdził, że Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Krajowej Radzie Notarialnej rażąco naruszył prawo (art. 5 kpk i art. 153 kpk).Wniósł o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, gdyż jego zdaniem sądy oparły swoje orzeczenia tylko na zeznaniach wynajmującego.
Rzecznik dyscyplinarny Roman Czernikiewicz wnosił o utrzymanie wyroku w mocy, gdyż zachowanie obwinionego było nieodpowiedzialne, gdyż nie zrozumiał on na czym polega zachowanie tajemnicy notarialnej. A ponadto powtórzył w kasacji wszystkie zarzuty skierowane do sądu I instancji.
Podkreślenia wymaga też fakt, że obecna sprawa dyscyplinarna Macieja W. to piąta z kolei w ciągu dwóch ostatnich lat. Ostatnio Izba Dyscyplinarna rozpoznawała jego konflikt z klientką, której nie odczytał aktu z powodu jej spóźnienia
SN oddala kasację
Izba Dyscyplinarna SN podzieliła argumenty rzecznika i oddaliła kasację, jako oczywiście nietrafną. Konflikt z właścicielem budynku to sprawa nie dla sądu.
- Obwiniony wynosząc poza kancelarię dokumenty objęte tajemnicą notarialną pozostawił je bez dozoru. Naruszył w ten sposób istotę swego zawodu, tajemnica, bowiem obejmuje wszelkie informacje, jakie doszły do wiadomości notariusza w związku z dokonywaną czynnością - akcentował dobitnie sędzia sprawozdawca Paweł Zubert. - Nie ma mowy o naruszeniu zasady domniemania niewinności, a kara finansowa 10 tys. zł nie jest rażąco niesprawiedliwa, odpowiada prawu - dodał Sąd Najwyższy.
Na marginesie tej sprawy warto dodać, że samorząd notarialny nie ma prawa wnioskować o wydalenie swego członka z korporacji. Samorząd może tylko wydawać opinię ministrowi sprawiedliwości o konkretnej osobie niespełniającej wymogów tego zawodu. Tylko minister ma kompetencje do pozbawiania notariuszy uprawnień.
Sygnatura akt II DSI 3/20, postanowienie z 23 września 2020 r.