Czytaj: Senat poparł bez poprawek nowelizację ustawy o IPN >>

W sobotę rano w radiowej Jedynce prezes PiS stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją, w której przepis, który stał się przedmiotem sporu jest "całkowicie błędnie interpretowany". - My w żadnym wypadku nie twierdzimy, że nie było Polaków, którzy mordowali Żydów, bo byli tacy Polacy. Ta ochrona narodu dotyczy ochrony narodu jako całości - wskazał.
Mówił też o sytuacji gdybyśmy ten przepis rozbudowali, "gdybyśmy powiedzieli tak bardzo dokładnie, czego się normalnie w ustawach nie robi (...), że to dotyczy tylko i wyłącznie sprawy oskarżenia Polaków jako narodu, jako całości, a nie oznacza, że my zamierzamy ścigać kogoś, kto powie, że w jakiejś tam w wsi, w jakimś miejscu wymordowano rodzinę żydowską, czy jednego Żyda". - Mówię z bólem, z przykrością, z poczuciem wstydu, ale takie rzeczy się zdarzały. Nigdy żeśmy im nie przeczyli - powiedział.

- Jestem głęboko przekonany, że prezydent Andrzej Duda powinien iść tą drogą, którą zapowiadał, czyli podpisać nowelizację ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej - powiedział w  Jarosław Kaczyński. - "A jeżeli chodzi o jakieś rozmowy, łagodzenie sytuacji, może być możliwe tylko wtedy, jeżeli my uznamy, że jesteśmy państwem suwerennym - dodał.

Czytaj: Lech Obara: niepotrzebna awantura o „polskie obozy”>>