Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, co otworzyło rodzinie Ziobrów drogę do złożenia w sądzie subsydiarnego aktu oskarżenia. W 2012 r. sąd uniewinnił lekarzy oskarżonych o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia przez postawienie błędnej diagnozy i wybór nieprawidłowego leczenia, ale tamten wyrok zaskarżył do Sądu Najwyższego ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet. SN podzielił jego zarzut o rażącej obrazie przepisów prawa i uchylił wyrok uniewinniający, a sprawa wróciła do ponownego rozpoznania.
10 lutego br. krakowski sąd rejonowy po ponownym procesie w tej sprawie uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta, i uniewinnił czwórkę lekarzy. Obecnie - jak poinformowano w piątek w sądzie - sporządzono pisemne uzasadnienie tego wyroku i jest ono rozsyłane do stron.
"Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia zapoznamy się z nim i złożymy stosowną apelację, ponieważ wyrok uważamy za niesprawiedliwy" – powiedziała w imieniu rodziny żona zmarłego Krystyna Kornicka-Ziobro.
Podobne stanowisko zajęła bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku. W oświadczeniu nadesłanym wówczas PAP Krystyna Kornicka-Ziobro pisała m.in.: "wyrok, który pani sędzia Agnieszka Pilarczyk wydała w procesie lekarzy oskarżonych o to, że przyczynili się do śmierci mojego śp. Męża, zachwiał moją wiarą w sprawiedliwość sądów". "Ale dla mnie ten proces jeszcze się nie skończył. Będę składać apelację" - deklarowała.
Wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku, będące zazwyczaj zapowiedzią apelacji, złożyli także prokurator, pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych i większość obrońców. Prokurator domagał się przed sądem uznania winy lekarzy i skazania ich na kary pozbawienia wolności: w przypadku Dariusza D. – na 2 lata bez zawieszenia, w przypadku pozostałych - w zawieszeniu na kilka lat próby. Wnosił także o pozbawienie oskarżonych prawa wykonywania zawodu na kilka lat i zasądzenie nawiązek na cele społeczne.
Jak wyjaśnił PAP jeden z obrońców oskarżonych lekarzy mec. Andrzej Patela, złożył on wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku aby poznać motywy sądu w celu dalszej obrony klienta.
W procesie oskarżonymi byli: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.
Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczyły nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów, w dodatku nieprawidłowych) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), braku konsultacji kardiochirurgicznej, nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.
Oskarżeni nie przyznali się do winy i w czasie procesu odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli oraz ich pełnomocnika.
W uzasadnieniu wyroku uniewinniającego sąd stwierdził, że zebrany materiał dowodowy - wiarygodny i miarodajny - nie daje podstaw do przyjęcia, że postępowanie oskarżonych nosiło cechy błędu medycznego, skutkującego narażeniem pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Natomiast zaistniałe w przebiegu leczenia komplikacje i powikłania zdrowotne należy uznać za niepowodzenie lecznicze, mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka.
W toku procesu oskarżyciele podważali m.in. rzetelność opinii uzupełniającej, sporządzonej przez biegłych lekarzy, i kwestionowali wysokie koszty tej opinii, wynoszące 372 tys. zł. Sąd odwoławczy uchylił postanowienie w sprawie przyznania tych kosztów i sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Prokuratura Krajowa w wydziale zamiejscowym w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie przyznania takich kosztów przez sąd, a w osobnym postępowaniu postawiła zarzuty poświadczenia nieprawdy co do kosztów sporządzenia tej opinii oraz wyłudzenia kierownikowi zespołu biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Śledztwo w sprawie śmierci Jerzego Ziobro było dwukrotnie umarzane przez prokuraturę. W lipcu 2011 r. do sądu wpłynął subsydiarny akt oskarżenia przeciwko czworgu lekarzom. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Złożyła go Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w rożnych ośrodkach medycznych.
W lutym 2012 r. krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu w stosunku do trojga lekarzy, sprawę czwartego skierował ponownie do sądu rejonowego. Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek rodziny pacjenta do SN wystąpił z kasacją Seremet. W marcu 2013 r. SN uznał, że sąd odwoławczy nie odniósł się do wszystkich argumentów podnoszonych przez rodzinę; wyraził też zastrzeżenia co do opinii biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, uznając ją za wewnętrznie sprzeczną, niejasną i nierzetelną, a przez to nie mogącą stanowić podstawy wyroku - i wyrok uchylił.
W rezultacie sprawa trafiła ponowie do sądu rejonowego. Kolejny proces rozpoczął się w 2013 r. W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. prokuratury z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi. 10 lutego br. sąd nieprawomocnym wyrokiem uniewinnił oskarżonych lekarzy.
Strony mają 14 dni od daty doręczenia wyroku wraz z uzasadnieniem na wniesienie apelacji.