W oświadczeniu umieszczonym w czwartek na stronie Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen.Krzysztof Parulski stwierdził, że postrzelenie się płk. Mikołaja Przybyła odbiło się szerokim echem w środkach masowego przekazu i wywołało ogólnonarodową dyskusję, dotyczącą dalszego funkcjonowania prokuratury wojskowej w strukturze prokuratury oraz wzajemnych relacji pomiędzy Prokuratorem Generalnym a Naczelnym Prokuratorem Wojskowym. "Współpraca ta układała się i układa w sposób prawidłowy, czego dowodem było wielopłaszczyznowe współdziałanie Naczelnej Prokuratury Wojskowej z Prokuraturą Generalną, w szczególności w toku śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej" - napisał Parulski. Zaznaczył, że zarówno on, jak i Prokurator Generalny głęboko przeżyli decyzję płk. Przybyła, "tym bardziej, że był on motywowany problemami prokuratury". "Po mojej stronie wyzwoliło to naturalną potrzebę obrony podwładnego. W emocjonalnym wystąpieniu poparłem zasadnicze tezy wypowiedziane uprzednio przez mojego podwładnego, których treść i forma nie były ze mną uzgadniane ani konsultowane. W tym miejscu pragnę zauważyć, że z wieloma tezami oświadczenia płk. Mikołaja Przybyła zgodził się sam Prokurator Generalny, a ja co do zasady je poparłem" - oświadczył Parulski. Stwierdził jednak, że niektóre aspekty jego wypowiedzi zostały wyolbrzymione, w wyniku czego wykreowano sztuczny konflikt między Prokuratorem Generalnym a nim. "Ubolewam, że przedstawiciele środków masowego przekazu skoncentrowali swą uwagę na rzekomej różnicy zdań pomiędzy Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą, pomijając szereg zagadnień natury merytorycznej, związanej z funkcjonowaniem niezależnej prokuratury. Tym niemniej zaistniała sytuacja wywołała stan zaniepokojenia społecznego, za co przepraszam" - napisał gen. Parulski w oświadczeniu.
Naczelny Prokurator Wojskowy uważa ponadto, że została "wykreowana nieprawdziwa i krzywdząca go teza o kwestionowaniu przez niego zwierzchnictwa cywilnej kontroli nad armią, sprawowanego przez Ministra Obrony Narodowej". "Podobnie nigdy nie podważałem zwierzchnictwa Prokuratora Generalnego w stosunku do wszystkich prokuratorów wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury, co automatycznie nie wyłącza mojego prawa do odmiennej oceny faktów i zdarzeń" - zaznaczył.  Gen.Parulski oświadczył również, że w pełni akceptuje stanowisko prezydenta Bronisława Komorowskiego poddające Krajowej Radzie Prokuratury ocenę sytuacji w powszechnych i wojskowych jednostkach prokuratury. "Mam głęboką nadzieję, że prace Krajowej Rady Prokuratury zmierzające do zdiagnozowania problemów, związanych z aktem płk Mikołaja Przybyła, pozwolą na udoskonalenie dalszej współpracy w relacji przełożony - podwładny pomiędzy Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą" - napisał szef NPW.
W oświadczeniu Parulski podkreślił, że Seremet powierzył mu funkcję szefa zespołu do spraw opracowania zmian ustrojowych wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury, w skład którego wchodzili zarówno prokuratorzy Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej. "Zespół ten w dniu 10 stycznia 2012 r. zakończył prace przedstawiając Prokuratorowi Generalnemu projekt szerokich zmian do ustawy o prokuraturze. Relacje te doznały chwilowego zakłócenia bezpośrednio po wydarzeniach mających miejsce w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu w dniu 9 stycznia 2012 r" - napisał prok. Parulski.