Bożena mieszka w domu jednorodzinnym, który sąsiaduje z dziesięciopiętrowym blokiem. Od pewnego czasu budzi się ona w nocy z uwagi na hałas płynący z sąsiedniego bloku. Bożena nie ma pojęcia, z którego mieszkania dobiega głośna muzyka, która jest dla niej źródłem niepokoju. Zgłoszona policji interwencja w zasadzie nie przyniosła rezultatu. Udało się jedynie ustalić, że głośna muzyka płynie z mieszkania nr 5. Zajmują je dwaj fani muzyki pop: Jacek i Maciej. Mężczyźni, choć zostali ukarani przez policję, nadal nie przestają słuchać muzyki o różnych porach. Sytuacja ta bardzo frustruje Bożenę. Jakie środki przewidziane prawem cywilnym mogłaby podjąć Bożena, gdyby chciała przeciwdziałać puszczaniu głośnej muzyki w nocy na jej osiedlu?

Bożena może dochodzić swoich praw przed sądem. Powinna jednak najpierw spróbować mediacji - aby ugodowo zakończyć spór z sąsiadami. Być może w drodze mediacji Bożenie i jej sąsiadom udałoby się dojść do porozumienia, np. ustalając zasady, które wszyscy zaakceptowaliby. Przykładowo mogliby się umówić, kiedy bezwzględnie Jacek i Maciej nie mogą głośno słuchać muzyki i ustalić zasady zgłaszania Bożenie informacji o tym, że szykują imprezę. Jeśli ta opcja nie zakończy się sukcesem, Bożena może domagać się ochrony jej praw przy wykorzystaniu różnych przepisów prawa.

Czytaj: Decybele z ulicy, klimatyzator za oknem - jak bronić się przed hałasem?>>

 

W sądzie warto podnosić immisję

Jak wskazuje dr Kamil Szpyt z Uniwersytetu im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie, radca prawny, w sprawie Pani Bożeny może znaleźć zastosowanie art. 144 kodeksu cywilnego mówiący o immisji. Zgodnie z nim właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę (wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych).

 

Nowość
Apteczka prawna - Lex bez łez
-50%
Nowość

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 19.5 zł

|

Cena regularna: 39 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 23.39 zł


- Hałas niewątpliwie może zostać potraktowany jako immisja, a biorąc pod uwagę regularność, natężenie oraz porę głośnych zachowań sąsiadów, niewątpliwie istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostałyby one zakwalifikowane jako „zakłóceni ponad przeciętną miarę” - tłumaczy dr Szpyt. - Pani Bożena powinna wytoczyć tzw. powództwo negatoryjne - dodaje. 

Podstawą prawną będzie tutaj art. 222 par. 2 w zw. z art. 144 kodeksu cywilnego. Pozwala on bowiem właścicielowi zainicjować przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, powództwo o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. Od strony praktycznej taki pozew należałoby poprzedzić skierowaniem do kłopotliwych sąsiadów wezwania do zaprzestania naruszeń - objaśnia dr Szpyt.

 

Do rozważenia naruszenie dóbr osobistych

Jak podkreśla mec. Kamil Szpyt nie jest to jednak jedyne wyjście.

- Pani Bożena mogłaby również rozważyć wytoczenie powództwa o naruszenie dóbr osobistych. Ustawodawca nie zdecydował się na wskazanie zamkniętego katalogu dóbr osobistych. Niemniej, warto tutaj rozważyć zarzuty związane z naruszeniem prawa do zdrowia (jeżeli na skutek niemożności wysypiania się u pani Bożeny wystąpiły w tym zakresie komplikacje) czy prywatności i spokoju (do których naruszenia dochodzi poprzez „wtargnięcie” hałasem w mir domowy). Co istotne, te przepisy dają podstawę nie tylko do domagania się zaprzestania naruszeń, ale również – w przypadkach, kiedy jest to uzasadnione – zadośćuczynienia (art. 23, 24 i 448 kodeksu cywilnego) - wskazuje mec. Szpyt. Zwraca jednak uwagę, że wysokość tego ostatniego świadczenia każdorazowo musi zostać udowodniona przez powoda.

- Próżno liczyć na kwoty prosto z amerykańskich procesów. Prędzej mówimy tutaj o kilku tysiącach złotych - zauważa dr Szpyt.

 

Ochrona praw lokatorów

- Można tutaj wspomnieć o jeszcze jednym rozwiązaniu, które niekoniecznie znajdzie zastosowanie w realiach niniejszej sprawy, ale bywa przydatne w podobnych sytuacjach. Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego „jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia”. - wskazuje dr Szpyt.

- Jakkolwiek pani Bożena nie jest właścicielem lub lokatorem innego mieszkania w tym budynku, niemniej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że regularne, nocne hałasy przeszkadzają nie tylko jej. Być może warto podpytać innych sąsiadów zamieszkujących w bloku i spróbować „zainspirować” któregoś z nich, do wytoczenia takiego powództwa? O ile, oczywiście, naruszyciel podlega przepisom danej ustawy - podsumowuje.