Stowarzyszenie stanowisko takie przedstawiło w swojej opinii do projektu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie systemu teleinformatycznego obsługującego postępowanie w sprawie powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim.
- Stowarzyszenie nie widzi powodu, dla którego administratorem systemu miałby być Minister Sprawiedliwości. System teleinformatyczny ma służyć organom prowadzącym powoływanie osób na stanowiska sędziowskie. Organem prowadzącym te czynności jest Krajowa Rada Sądownictwa, co jest określone w art. 179 Konstytucji RP. Organem powołującym sędziów jest Prezydent RP. Minister Sprawiedliwości jest tylko jednym z kilku podmiotów uczestniczących w powoływaniu i nie do niego należy jakakolwiek merytoryczna decyzja. Przyznanie przez Ministra Sprawiedliwości sobie samemu uprawnień administratora systemu stanowi wkroczenie w kompetencje innego organu – czytamy w opinii.
Według jej autorów administrowanie systemem nie jest czynnością techniczną, lecz merytoryczną, jako że administrator systemu może przetwarzać zawarte w systemie dane. - Kandydatury na sędziów nie są zgłaszane Ministrowi Sprawiedliwości, zatem nie ma podstawy ustawowej do administrowania przez resort danymi osobowymi kandydatów. Nie ma zresztą w ustawie rozdzielenia kompetencji w tym zakresie na merytoryczne i administracyjne. W ocenie Stowarzyszenia art. 57ag u.s.p. nie upoważnia Ministra do przyznania sobie samemu tych uprawnień i nie służy wykonywaniu ustawy. Przepis jest kolejną próbą nadmiernego wkroczenia władzy wykonawczej w zakres funkcjonowania władzy sądowniczej – stwierdza w swojej opinii Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Więcej>>>