Polacy nadal bardzo pozytywnie oceniają Unię Europejską i jej instytucje. Dobrze o działalności Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego wypowiada się połowa z ankietowanych - takie dane przynosi sondaż ISP. – Polacy uważają, że to właśnie UE i jej instytucje pozytywnie wpływają na porządek w Polsce – kontrolując przestrzeganie norm i wydawanie uzyskanych pieniędzy. Paradoksem jest, że jednocześnie wiedza na ich temat jest zatrważająco niska, komentuje te wyniki dr Agnieszka Łada, kierownik Programu Europejskiego ISP.
Spadek wiedzy i frekwencji
Według badań ISP z września br. jedynie 40% wie, że to oni wybierają posłów do Parlamentu Europejskiego. Pozostali uważają, że wyznacza ich rząd (14%) lub posłowie do Sejmu i senatorowie z własnego grona (27%). - W 2009, na kilka tygodni po poprzednich wyborach do PE, w sierpniu, właściwą odpowiedź na to pytanie wybrało 57%, odnotowujemy tu więc wyraźny spadek, podkreśla Aleksander Fuksiewicz, współautor badań ISP. – Tymczasem już za kilka miesięcy – w maju 2014 – Polacy już po raz trzeci będą mieli szansę oddać swój głos. Dotychczasowa frekwencja w wyborach do PE w Polsce była jedną z najniższych w Europie, sytuacja to prawdopodobnie się powtórzy.
Trzeba przekonywać
Dlatego już teraz należy podejmować działania przede wszystkim informujące polskie społeczeństwo o Unii Europejskiej i jej instytucjach. – W kontekście samych wyborów konieczne jest podawanie najprostszych podstawowych informacji – że to obywatele wybierają posłów do PE, kiedy wybory się dokładnie odbywają i czym zajmuje się Parlament Europejski, mówi Agnieszka Łada. - W kampanii informacyjnej warto także odwoływać się do przypadającej również na maj 2014 roku 10. rocznicy polskiego wejścia do UE. Badani przez ISP dostrzegają zalety polskiego członkostwa, wymieniają poczynione za pieniądze unijne inwestycje, warto więc opierać się na tym poparciu, tłumacząc, czym jest Parlament i dlaczego warto oddać głos, twierdzi Łada.
- Najbardziej znanym polskim posłem do Parlamentu Europejskiego jest Jerzy Buzek, którego nazwisko wymieniło 12,6% respondentów, a dalej: Zbigniew Ziobro (9,2%) i Jacek Kurski (5,4%). – Ale ich rozpoznawalności nie należy przeceniać – mówi Fuksiewicz. – jest duża tylko na tle innych posłów. - Trzeba pamiętać, że siedmiu na dziesięciu Polaków nie potrafi wymienić ani jednego posła. Trzy nazwiska, czyli tyle o ile pytaliśmy, potrafiło wymienić tylko 5,6% respondentów. Dwa wymieniło 8,8%, a jedno – 16,2% - dodaje.