Koncern M&S zapłacił Google za promowanie swojego biznesu kwiatowego w wyszukiwarce za każdym razem, gdy użytkownicy wystukają nazwę Interflora. Link do sklepów M&S pojawia się zaraz pod Interflorą w dziale linków sponsorowanych.
Wcześniej doszło do podobnego procesu, który został wytoczony Google przez francuską firmę LVMH, wyspecjalizowaną w dobrach luksusowych. Francuski koncern, który zasłynął swoją marką Louis Vuitton, twierdził, że Google niezgodnie z zasadami konkurencyjności promuje innych detalistów w sponsorowanych wynikach wyszukiwań.
LVMH domagał się, aby internauci trafiali bezpośrednio do sklepu internetowego koncernu, zamiast kupować jego wyroby przez pośredników. Ale w marcu Google wygrał sprawę przed europejskim sądem.Jednak – jak podkreśla BBC – sprawa Interflory jest inna z powodu co najmniej dwóch istotnych kwestii. Po pierwsze, w sprawie LVMH, francuski producent artykułów luksusowych zabiegał o kontrolę nad swoją marką, ale nie ponosił strat, ponieważ detaliści nadal sprzedawali jego wyroby.
Natomiast dążenie M&S do promowania własnego interesu kwiaciarskiego stanowi bezpośrednią konkurencję dla Interflory.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna 14.10.2010.