Prokuratura Sądu Apelacyjnego w Atenach wydała Europejski Nakaz Aresztowania i na tej podstawie wystąpiła do polskich organów wymiaru sprawiedliwości o przekazanie kobiety, mającej obywatelstwo Polski i Grecji, która jest tam podejrzana o przestępstwa podatkowe. Zarzuty te odpiera ona jako całkowicie bezpodstawne, ale została już przekazana Grecji. 

Sąd I instancji uwzględnił ENA i postanowił przekazać osobę ściganą - pod warunkiem, że będzie ona odesłana do Polski po prawomocnym zakończeniu postępowania w państwie wydania. Orzeczenie to utrzymał w mocy sąd odwoławczy.

Rzecznik praw obywatelskich wniósł 23 sierpnia 2019 r. kasację w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Zwrócił uwagę, że oba sądy nie wyjaśniły dostatecznie, czy organ Republiki Greckiej o nazwie „Prokuratura Sądu Apelacyjnego” jest w rozumieniu prawa Unii Europejskiej „organem sądowym” czy też może „organem prokuratorskim”. - Ma to istotne znaczenie, ponieważ w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Europejski Nakaz Aresztowania może być wydany tylko przez „organ sądowy” - zauważa Rzecznik. Kasacja wnosi o ponowne rozpatrzenie całej sprawy przez sąd II instancji.  

W wydanym 27 maja br. wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że  prokuratury niemieckie nie zapewniają wystarczającej gwarancji niezależności od władzy wykonawczej, aby móc wydać europejski nakaz aresztowania. Natomiast według trybunału prokurator generalny Litwy zapewnia taką gwarancję niezależności.

Czytaj: TSUE: Niemiecka prokuratura nie może wydawać ENA, bo podlega ministrowi>>