W artykułach "Gazeta Wyborcza" pisała m.in. o tym, że Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe obsługujące dziś ponad 2 mln Polaków odeszły od idei sąsiedzkich kas pożyczkowych i zamieniły się w jedną z najpotężniejszych instytucji finansowych w Polsce. Także o tym, że centrala SKOK-ów obrosła spółkami i fundacjami, między którymi w niejasny sposób przepływały ogromne kwoty.
Proces trwał ponad pięć lat. Sądy dwóch instancji przyznały rację "Gazecie". We wrześniu zeszłego roku w uzasadnieniu wyroku oddalającego kolejną apelację Kasy Krajowej SKOK warszawski sąd okręgowy ogłosił, że "Gazeta" napisała prawdę o SKOK-ach, działała w interesie publicznym, zgodnie z misją wolnej prasy. Że "Gazeta" nie pisała przeciwko SKOK-om, tylko w interesie ich członków i klientów. Kasa Krajowa SKOK do końca nie zgadzała się z niekorzystnymi dla siebie wyrokami. Ostatnią szansą na ich zmianę było złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Wczoraj sąd nie przyjął jej jednak w ogóle do rozpatrzenia.

Źródło: Gazeta Wyborcza