Rozliczenie roczne przez Internet bez użycia tzw. bezpiecznego podpisu elektronicznego jest coraz bardziej popularne. Nie ma też wątpliwości, że wywołuje identyczne skutki prawne jak zeznania na piśmie - mówi Jarosław Ziobrowski, prawnik w kancelarii WKB Wierciński Kwieciński Baehr.
- Banki w praktyce nie uznają urzędowego potwierdzenia odbioru za dowód rozliczenia podatkowego, co nie ma żadnego uzasadnienia. W takiej sytuacji znalazło się kilku moich klientów, którzy złożyli zeznanie przez Internet i starali się o kredyty w różnych bankach. Musieli udać się do urzędu skarbowego po papierowy odpis elektronicznego PIT, co oznacza konieczność dodatkowej opłaty i kilkudniowe oczekiwanie - mówi doradca podatkowy Paweł Mileszczyk. - To uciążliwa praktyka, zwłaszcza w sytuacji, gdy Ministerstwo Finansów zachęca do rozliczenia drogą elektroniczną, a banki mogą w każdej chwili sprawdzić przez internet - dodaje.
Tadeusz Białek, prawnik Związku Banków Polskich, mówi, iż ZBP nie ma takich sygnałów. Być może są to jednostkowe wypadki, które wynikają z niedostosowania wewnętrznych procedur banków do przepisów ordynacji podatkowej. Takie podejście banków może też wynikać z przyjętych przez nie procedur ostrożnościowych dotyczących posługiwania się dokumentami urzędowymi na potwierdzanie określonych faktów. - Zgodnie z prawem bankowym dokument urzędowy to dokument na piśmie, opatrzony pieczęcią i właściwymi podpisami - mówi Tadeusz Białek.
Źródło: Rzeczpospolita