Adam W. (dane zmienione) zwrócił się do prezesa sądu rejonowego o udostępnienie kopii wyroków wraz z uzasadnieniami, które zostały wydane w 2020 r. i zarejestrowane w repertorium pod konkretnym symbolem. Nie otrzymał ich oraz nie wydano decyzji odmownej. Organ wystosował jedynie pismo. W świetle powyższego, wnioskodawca wniósł skargę na bezczynność. 

 


Organ zarzucił nadużycie prawa i nie udostępnił informacji

Prezes sądu wyjaśnił, że w piśmie poinformował wnioskodawcę, że złożony przez niego wniosek stanowi kolejne nadużycie prawa dostępu do informacji publicznej. Ustalono bowiem, że od 2020 r. złożył on do organu już 11 wniosków w podobnych sprawach. Ponadto wskazano, że wnioskodawca składał takie same wnioski do prawie wszystkich sądów w okręgu. Tym samym uznano, że Adam W. wykorzystuje prawo do informacji publicznej co najmniej dla zakłócenia prawidłowego funkcjonowania organu lub w jakimś innym, tylko sobie znanym celu, np. aby wypełnić czas, który pozostał mu do zakończenia odbywania kary pozbawienia wolności. Prezes sądu wskazał, że masowo składne pisma nie wynikają z troski o dobro publiczne, w tym przestrzeganie prawa przez podmioty życia publicznego, chyba że wnioskodawca bezpodstawnie przyjął na siebie rolę pozaustrojowego organu kontrolnego orzecznictwa sądów cywilnych. Dlatego też, z uwagi na nadużycie prawa do informacji publicznej, organ poinformował o odmowie udzielenia informacji publicznej w formie pisma, a nie decyzji administracyjnej. Powołał się na poglądy judykatury, że w warunkach niniejszej sprawy nie można mu z tego powodu zarzucić bezczynności.

Czytaj także: Sędzia Szustakiewicz: Dostęp do informacji publicznej skłania do nadużycia prawa >>>

WSA negatywnie ocenił działanie organu

Sprawą zajął WSA, który wskazał, że nie było wątpliwości co do tego, że żądanie wnioskodawcy dotyczyło informacji publicznej. Bezsporne było też, że prezes sądu rejonowego jest podmiotem zobowiązanym do jej udzielenia. Sąd podkreślił, że zdaje sobie sprawę z ilości wniosków jaką generuje Adam W., ponieważ składa on wiele skarg. Dlatego zrozumiałe jest stanowisko organu, że działanie tego człowieka podpada pod nadużycie prawa. Niemniej WSA negatywnie ocenił sposób załatwienia złożonego wniosku. Obowiązujące prawo nie zna bowiem pojęcia "nadużycia prawa do informacji publicznej". W szczególności ustawa o dostępie do informacji publicznej (udip) nie uznaje takiej podstawy wydania decyzji odmownej. Koncepcja ta powstała w doktrynie i orzecznictwie jako odpowiedź na realne sytuacje, z którymi musiały mierzyć się sądy administracyjne.

 

Duża ilość wniosków nie przesądza o nadużyciu prawa

WSA uznał, że wyłącznie duża ilość wniosków o udostępnienie informacji publicznej, składanych przez ten sam podmiot, nie jest jeszcze sama w sobie wystarczająca do przyjęcia, że mamy do czynienia z nadużyciem prawa do informacji. Tym samym organ był co do zasady zobowiązany do załatwienia sprawy stosownie do art. 13 udip lub art. 16 udip. Sąd podkreślił, że dostrzega, że wnioskodawca jest przykładem osoby, która korzystając ze swego prawa do informacji publicznej czyni to tak intensywnie, że rodzą się pytania, czy ze względu na poważne koszty obsługi jego żądań, nie należałoby odstąpić od stosowania ustawy. Związane z tym wątpliwości są dyskutowane jest od lat. Dlatego też, w kontekście przyszłych zmian prawa, ustawodawca powinien się zastanowić nad rozwiązaniami legislacyjnymi, które postawią tamę nadużywaniu prawa. Niemniej organy działające na podstawie obowiązującego nie mogą same odstąpić od stosowania udip. Mając powyższe na uwadze, WSA uznał, że organ dopuścił się bezczynności i zobowiązał go do rozpoznania wniosku.

Wyrok WSA w Gdańsku z 22 września 2021 r., sygn. akt II SAB/Gd 76/21